Jestem gorszą babcią, bo nie dałam wnukowi „Minecrafta”, tylko książkę? Tym razem nie wytrzymałam!
Mikołajki zawsze były dla mnie czasem drobnych gestów i prostych tradycji. Przygotowanie małego prezentu, który wnuk znajdzie rano przy łóżku, dawało mi radość. W tym roku jednak mój prezent okazał się pretekstem do rodzinnej rywalizacji, która przekroczyła wszelkie granice. Czy naprawdę wartość babci mierzy się wartością prezentu?
Mikołajkowy poranek – dwa prezenty, dwa światy
Dla mojego sześcioletniego wnuka, Stasia, przygotowałam książkę – pięknie ilustrowany zbiór opowieści, który miał rozbudzić jego wyobraźnię i pomóc w nauce czytania. Wyobrażałam sobie, jak usiądziemy razem i zanurzymy się w tych opowiadaniach.
Rano zadzwoniłam do wnuka, aby zapytać, czy Mikołaj zostawił coś przy łóżku. „Tak, babciu! Były dwa prezenty! Książka od ciebie i gra ‘Minecraft’ od babci Krysi!” – powiedział z ekscytacją. Po chwili dodał: „Babcia Krysia mówi, że ona wie, co dzieci najbardziej lubią.”
To zdanie sprawiło, że poczułam, jakby ktoś oblał mnie zimną wodą. Moje przemyślenia, starania i chęć podarowania czegoś wartościowego przegrały z modną grą komputerową.
Rywalizacja zamiast wspólnych tradycji
To nie pierwszy raz, kiedy druga babcia, Krystyna, próbuje mnie „pokonać” w oczach Stasia. Zawsze podkreśla, że ma więcej czasu, lepsze pomysły i bardziej trafione prezenty. Ale tym razem celowo wpłynęła na wnuka, by uwierzył, że jej prezent jest „lepszy”.
Gdy córka próbowała uspokoić sytuację, Staś, z pełną dziecięcą szczerością, stwierdził: „Babcia Krysia mówiła, że Minecraft jest najlepszy na świecie.”
Nie mogłam dłużej milczeć. Podczas późniejszej rozmowy z córką i Krystyną powiedziałam, co czuję: że nie chodzi o wartość prezentów, ale o intencje. Chcę, aby wnuk cenił nie tylko rzeczy modne, ale także te, które rozwijają jego wyobraźnię i wzbogacają jego życie.
Czy książka to naprawdę gorszy prezent?
Nie wiem, jak rozwiązać tę sytuację. Czy powinnam zmienić podejście i starać się „nadążać” za trendami, kupując to, co jest modne, czy pozostać przy swoich wartościach? Nie chcę, aby Staś myślał, że mi na nim mniej zależy, bo wybieram coś innego niż jego druga babcia.
Czuję, że w tej sytuacji nie chodzi już tylko o prezenty, ale o budowanie relacji. Proszę o radę – jak poradzić sobie z taką rywalizacją i jednocześnie pielęgnować wartości, które chcę przekazać wnukowi?
Maria
Odpowiedź redakcji: Jak radzić sobie z rywalizacją w rodzinie?
Droga Pani Mario,
Dziękujemy za szczery i poruszający list. Pana historia doskonale ilustruje problem, z którym zmaga się wiele rodzin – rywalizacja między bliskimi o uwagę i miłość dzieci. Jest to szczególnie trudne, gdy dotyczy wnuków, które – jako mali obserwatorzy – chłoną zachowania dorosłych, często nie zdając sobie sprawy z ich znaczenia. Poniżej znajdzie Pani kilka wskazówek, które mogą pomóc w radzeniu sobie z tą sytuacją.
1. Zachowaj swoje wartości
Prezenty to wyraz miłości, ale nie zastąpią emocji, które budujemy w relacjach. Elementarz, który Pani podarowała Stasiowi, to coś więcej niż zwykły przedmiot – to zaproszenie do wspólnego spędzania czasu, nauki i budowania więzi. Proszę pamiętać, że dzieci, nawet jeśli chwilowo ulegają atrakcyjności gier czy innych modnych rzeczy, w dłuższej perspektywie zapamiętają wspólne chwile bardziej niż konkretne przedmioty.
Nie musi Pani „nadążać” za modą ani rywalizować z drugą babcią. Warto jednak wyjaśnić Stasiowi, dlaczego wybrała Pani właśnie taki prezent. Można to zrobić w sposób ciekawy i zachęcający: „Wybrałam tę książkę, bo wiem, jak bardzo lubisz historie. Chciałabym, żebyśmy razem ją przeczytali, a potem wymyślili własne opowiadanie!”.
2. Rozmowa z córką i ustalenie zasad
Jeśli rywalizacja między Panią a drugą babcią zaczyna wpływać na wnuka, warto porozmawiać z córką i poprosić ją o wsparcie. Rodzice mogą pomóc w pokazaniu dziecku, że różne prezenty mają różną wartość i nie należy ich porównywać.
Można również ustalić wspólne zasady dotyczące prezentów – na przykład ograniczenie ich liczby lub wartości. Takie podejście zmniejsza presję i zapobiega niezdrowej konkurencji między członkami rodziny.
3. Zachowanie spokoju wobec rywalizacji
Krystyna wydaje się osobą, która czerpie satysfakcję z bycia „lepszą” babcią. W takich sytuacjach kluczowe jest, by nie dawać się wciągać w tę grę. Pamiętajmy, że dzieci uczą się na naszych przykładach. Jeśli Staś zobaczy, że Pani reaguje spokojnie i z dystansem, zrozumie, że rywalizacja nie jest konieczna.
Warto również zrozumieć motywacje drugiej babci. Może czuje się niepewnie w swojej roli i poprzez prezenty stara się zdobyć miłość wnuka? Spróbujmy spojrzeć na jej zachowanie z perspektywy zrozumienia, a nie konfliktu.
4. Budowanie relacji poprzez czas, a nie rzeczy
Na koniec najważniejsze: prawdziwa więź z wnukiem nie opiera się na wartościach materialnych. Proszę nie zapominać, że wspólne chwile, rozmowy i ciepło, jakie Pani mu daje, są fundamentem tej relacji. Staś może nie pamiętać konkretnej gry, ale na pewno zapamięta momenty, kiedy razem śmialiście się, czytaliście lub spacerowaliście.
Podsumowanie
Droga Pani Mario, to normalne, że takie sytuacje mogą budzić frustrację i smutek. Proszę jednak pamiętać, że nie warto konkurować – Pani wartość jako babci nie zależy od prezentów, ale od miłości i uwagi, które Pani daje swojemu wnukowi. Niech ten Mikołajkowy poranek stanie się okazją do przemyśleń i budowania jeszcze mocniejszych relacji z wnukiem – na zasadach, które są zgodne z Pani sercem.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Redakcja KobieceInspiracje.pl
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli macie własne doświadczenia z podobnymi sytuacjami, zachęcamy do podzielenia się nimi z nami na adres [email protected]. Pamiętajcie, że rozmowa i wymiana doświadczeń mogą pomóc w znalezieniu rozwiązań. Razem możemy inspirować się do lepszego rozumienia siebie i swoich bliskich.