Nie umyłam okien, nie zrobiłam uszek… i jest mi z tym dobrze!
Droga Redakcjo,
Mam na imię Magda, mam 43 lata, mieszkam w Krakowie. Jestem żoną, matką dwójki dzieci i pracującą kobietą. Każdego roku Święta Bożego Narodzenia przypominały mi wyścig z czasem, w którym nie było miejsca na radość czy odpoczynek. Dziś jednak mówię z dumą: nie umyłam okien, nie zrobiłam uszek… i jest mi z tym dobrze!
Kiedy perfekcja stała się pułapką
Przygotowania do świąt zawsze traktowałam jak życiowy sprawdzian. W mojej głowie wciąż słyszałam słowa babci: "Okna muszą lśnić, a na stole musi być dwanaście potraw, inaczej to nie są święta!". I tak, rok za rokiem, gotowałam, sprzątałam, piekłam, aż do momentu, kiedy w Wigilię czułam się bardziej jak cień samej siebie niż gospodyni świątecznego stołu.
Zamiast cieszyć się wspólnym czasem z rodziną, złościłam się na dzieci za bałagan w świeżo posprzątanym salonie albo wycierałam kolejne smugi z okien, które "przecież muszą być idealne". Zrozumiałam, że święta straciły swój prawdziwy sens – stały się tylko obowiązkiem.
"Czas na zmiany!"
Pewnego roku, gdy na kilka dni przed Wigilią stałam po nocach, lepąc uszka, które nigdy nie smakowały tak, jakbym chciała, powiedziałam sobie: "Dość!". Czy naprawdę brudne okna czy brak tradycyjnych uszek na stole miałyby sprawić, że te Święta będą mniej wyjątkowe? Postanowiłam spróbować inaczej.
Co zrobiłam inaczej?
Po pierwsze, odpuściłam mycie okien. Na co dzień dbam o czystość w domu, więc jeśli szyby mają małe smugi – trudno. W końcu w grudniu i tak są szare od deszczu i śniegu po kilku dniach.
Po drugie, nie gotowałam wszystkich dwunastu potraw. Skupiłam się na tym, co naprawdę lubimy. Barszcz zamówiłam w lokalnej restauracji, a uszka zastąpiłam gotowymi ze sklepu. Moje dzieci i mąż nawet nie zauważyli różnicy, bo byli zajęci wspólnym ubieraniem choinki.
Po trzecie, zaangażowałam rodzinę. Każdy miał swoją rolę – dzieci układały pierniczki na talerzu, mąż kroił warzywa na sałatkę, a ja mogłam skupić się na przygotowaniu makowca, który naprawdę uwielbiam piec.
Efekt? Więcej radości, mniej stresu
Te Święta były zupełnie inne. Zamiast biegać z mopem, spędzałam czas z bliskimi – wspólnie oglądaliśmy filmy, śpiewaliśmy kolędy i cieszyliśmy się swoją obecnością. Nie czułam wyrzutów sumienia, że nie zrobiłam wszystkiego perfekcyjnie, bo te chwile były doskonałe same w sobie.
Moja rada dla innych kobiet
Drogie Czytelniczki, nie musicie robić wszystkiego same. Nie pozwólcie, by presja tradycji odebrała Wam radość z tego magicznego czasu. Czy brudne okna albo mniej potraw na stole sprawią, że Święta będą mniej rodzinne? Oczywiście, że nie.
Pamiętajcie, że najważniejsze jest to, co dzieje się przy stole – rozmowy, śmiech, uściski, a nie to, czy na talerzu jest "idealne" uszko. Zróbcie tyle, ile jesteście w stanie – resztę odpuśćcie. Święta to czas miłości, a nie perfekcji.
Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami wesołych, spokojnych Świąt,Magda z Krakowa
Odpowiedź Redakcji: Czy Święta muszą być perfekcyjne?
Droga Magdo,Dziękujemy za Twój list. Twoja historia to przypomnienie, że magia Świąt Bożego Narodzenia tkwi w bliskości i radości, a nie w liczbie potraw na stole czy nieskazitelnych oknach.
Perfekcjonizm – wróg świątecznego spokoju
Presja, aby spełniać wyidealizowane standardy, często sprawia, że Święta stają się źródłem stresu zamiast radości. Tymczasem prawdziwą wartością jest czas spędzony z rodziną i wspólne chwile, które pozostaną w pamięci na dłużej niż idealnie umyta szyba.
Jak uprościć Święta Bożego Narodzenia?
1. Stwórz priorytety
Zastanów się, co naprawdę jest dla Ciebie ważne w Święta. Może to wspólne dekorowanie choinki, a może czas na spacer z bliskimi? Reszta jest dodatkiem.
2. Dziel obowiązki
Poproś rodzinę o pomoc – dzieci mogą zrobić dekoracje, a partner przygotować prostą potrawę. Dzięki temu poczują się częścią świątecznych przygotowań.
3. Kupuj bez wyrzutów sumienia
Nie musisz gotować wszystkiego od zera. Gotowe uszka czy barszcz z ulubionego sklepu mogą być równie pyszne, a zaoszczędzony czas możesz przeznaczyć na relaks.
4. Odpuszczaj perfekcję
Święta nie są po to, żeby imponować innym – są po to, żeby cieszyć się sobą. Niech małe niedoskonałości przypominają, że życie to coś więcej niż idealny porządek.
5. Znajdź chwilę dla siebie
Nawet w natłoku przygotowań znajdź czas na coś, co sprawia Ci radość – dobrą książkę, ulubioną muzykę czy gorącą czekoladę.
Wnioski na przyszłość
Magdo, Twoja historia jest dowodem na to, że Święta mogą być piękne bez presji perfekcji. Dziękujemy za inspirację – wierzymy, że pomoże ona wielu kobietom znaleźć spokój i radość w tym wyjątkowym czasie.
Z życzeniami wesołych, ciepłych Świąt,
Redakcja KobieceInspiracje.pl
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.