Zjawisko zwane „paletozą” od lat budzi irytację klientów odwiedzających popularne dyskonty. Ustawione w alejkach palety z towarem utrudniają swobodne poruszanie się po sklepie i dostęp do półek. Problem ten szczególnie nasila się w okresach wzmożonych zakupów, takich jak czas przedświąteczny. Były kierownik jednego z małopolskich sklepów Biedronka oraz przedstawiciel sieci postanowili wyjaśnić przyczyny tego zjawiska i możliwości jego rozwiązania
"Paletoza" w sklepach sieci Biedronka
Były kierownik jednego z małopolskich sklepów Biedronka udzielił wywiadu dla portalu „Onet”, w którym odniósł się do zjawiska zwanego „paletozą”. Mężczyzna wyjaśnił, na czym ono polega i dlaczego tak irytuje klientów.
„Paletoza” jest to sytuacja, gdzie palety z towarem ustawione są w alejkach sklepowych między regałami.
Klienci skarżą się, że utrudniają one dostanie się do półek z asortymentem. Ponadto powodują spore zatory w alejkach, gdyż klienci nie mogą mijać się dużymi wózkami sklepowymi.
Poniżej kilka filmików przedstawiających skalę problemu:
Priorytetem jest maksymalna opłacalność dostawy
Były kierownik małopolskiego dyskontu Biedronka wyjaśnił, że zjawisko to ma związek z maksymalną opłacalnością dostawy. Wytłumaczył, że sklep nie może pozwolić sobie na zamówienie transportu z niepełną ilością palet (nie można marnować pojemności samochodu dostawczego). W związku z tym pracownicy zamawiają bardzo duże ilości towaru, który może „postać” dłużej i nie przeterminuje się (np woda, mąka, papier toaletowy, makarony). Niestety magazyny nie są w stanie pomieścić tak dużych ilości dostaw i pracownicy zmuszeni są do wywożenia palet na sklep.
"Paletoza" raczej nie zniknie ze sklepów
Były pracownik powiedział, że jest możliwość zamówienia tira z towarem „na pół” z innym pobliskim sklepem sieci. Twierdzi, że jest to jednak ryzykowne rozwiązanie z uwagi na ewentualne braki w asortymencie. W związku z brakami na półkach mogą także zostać wyciągnięte konsekwencje podczas kontroli regionalnej (brak premii, nagana).
W związku z tym są bardzo nikłe szanse na rozwiązanie problemu paletozy w sklepach.
Biedronka zabiera głos i tłumaczy „paletozę”
Dziennikarz portalu „Onet” skontaktował się z Konradem Nafalskim, starszym menedżerem ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka i poprosił o komentarz w tej sprawie.
Mężczyzna wyjaśnił, że w związku ze skalą działalności i intensywnym tempem funkcjonowania sklepów, mogą zdarzać się sytuacje, w których palety są widoczne w alejkach, szczególnie w okresach wzmożonych zakupów. Takie przypadki pojawiają się głównie podczas dostaw świeżych i nowych produktów, które oczekują na rozładowanie. Dokładane są wszelkie starania, aby proces zatowarowania przebiegał w sposób jak najmniej uciążliwy dla klientów. Dodatkowo, w celu usprawnienia obsługi w sklepach, prowadzone są rekrutacje, szczególnie na czas przedświąteczny, aby zwiększyć liczebność personelu.