Czy jestem złym mężem, bo każę żonie nauczyć się gotować? 'Mam prawo prosić o obiad?' – pyta Paweł. [LIST]

Ewelina
Związki
22.10.2024 9:47
Czy jestem złym mężem, bo każę żonie nauczyć się gotować? 'Mam prawo prosić o obiad?' – pyta Paweł. [LIST]

Czy jestem złym mężem, bo każę żonie nauczyć się gotować?

List do redakcji

Drogie Redakcjo,

Zastanawiam się, czy moje oczekiwania wobec żony są przestarzałe i nie na miejscu. Mam 32 lata, moja żona ma 30, i choć w naszym związku jest wiele miłości i zrozumienia, ostatnio zaczęła się pojawiać pewna frustracja, której nie potrafimy rozwiązać.

Żona kończy drugi kierunek studiów, więc nie pracuje. Całe utrzymanie domu spoczywa na mnie. Nie mam z tym problemu – jestem świadomy, że jej edukacja jest ważna, a ona również wnosi swoją wartość do naszego związku. Jednakże, problem pojawia się, gdy wracam z pracy po całym dniu i... w lodówce czeka na mnie tylko światło. Ja pracuję od rana do godziny 16-17, a moja żona często wraca z zajęć już o 12. Oczywiście, rozumiem, że to nie oznacza, iż musi "stać przy garach", ale nie ukrywam, że byłoby miło, gdybym po pracy miał coś ciepłego do zjedzenia.

Kilka miesięcy temu kupiłem jej nawet Lidlomiksa, myśląc, że taki sprzęt może ułatwić jej gotowanie i może przy okazji zmotywuje ją do eksperymentowania w kuchni. Niestety, nie przyniosło to żadnych efektów. Lidlomiks stoi zakurzony na blacie, a ja wracam do domu głodny, zmęczony i trochę sfrustrowany. Próbowałem poruszyć ten temat delikatnie, ale zamiast zrozumienia, spotkałem się z obrazą. Kilka dni temu powiedziałem jej:"Kochanie, fajnie by było, gdybyś nauczyła się gotować coś więcej. Nie musisz robić nic wielkiego, ale jak wracam z pracy, to miło byłoby zjeść coś domowego."Na co ona odpowiedziała:"A co, ja mam teraz być Twoją kucharką? To nie lata 50-te."

Nie chcę, żeby to tak wyglądało, ale naprawdę nie chodzi mi o podporządkowanie, tylko o zwykłe wsparcie domowe. Mamy wspólne plany na przyszłość – chcemy założyć rodzinę, mieć dzieci. Myślę więc sobie, że dobrze by było, gdyby kiedyś nasz syn czy córka mogła zjeść domowy rosół od mamy. Nie wymagam tego od niej codziennie, ale chyba naturalnym jest, że skoro wracam późno z pracy, a ona ma czas, to mogłaby coś przygotować.

Zastanawiam się, czy jestem w tym wszystkim zbyt wymagający, czy może mężczyzna ma prawo oczekiwać od żony, że przygotuje posiłek, zwłaszcza kiedy ma czas. Boję się, że nasz konflikt będzie się pogłębiać, a ja naprawdę nie chcę, żeby każde moje słowo wywoływało jej obrażanie się. Czy moje prośby są nie na miejscu? Czy powinienem odpuścić, czy może szukać innego rozwiązania?

Z poważaniem,

Zmartwiony mąż


Odpowiedź od redakcji: Czy Twoje oczekiwania są uzasadnione?

Drogi Zmartwiony Mężu,

Twój list porusza ważny temat, który dotyczy wielu współczesnych par. Wcale nie jesteś złym mężem, pytając o to, czy możesz prosić żonę o pomoc w gotowaniu. Zrozumienie i współpraca w związku są kluczowe, a rozmowa o podziale obowiązków domowych nie powinna być powodem do obrazy. Niezależnie od zmieniających się ról społecznych, związek to partnerstwo, a pewne domowe obowiązki nadal istnieją i trzeba je podzielić.

Zmieniające się role i oczekiwania

Czasy, w których mężczyzna zarabia, a kobieta zajmuje się domem, rzeczywiście się zmieniają. Kobiety są coraz bardziej niezależne, realizują się zawodowo i edukacyjnie, co jest pozytywnym zjawiskiem. Jednakże podział obowiązków domowych to nie kwestia przestarzałych ról płciowych, ale raczej partnerstwa i współpracy. W sytuacji, gdy oboje pracują lub mają różne obowiązki, warto szukać równowagi. Jeśli Twoja żona studiuje i ma więcej wolnego czasu, naturalne jest, że możesz oczekiwać od niej wsparcia w codziennych sprawach, takich jak przygotowanie posiłku.

Komunikacja kluczem do porozumienia

Sposób komunikacji jest tutaj kluczowy. Choć z Twojej strony prośba o gotowanie wydaje się rozsądna, być może Twoja żona odbiera ją jako próbę narzucenia jej tradycyjnych ról. Warto spróbować wyjaśnić jej, że Twoja intencja nie wynika z przekonania, że "kobieta powinna gotować", ale z potrzeby praktycznego podziału obowiązków. Możesz powiedzieć:"Chciałbym, żebyśmy wspólnie ustalili, jak podzielić obowiązki domowe w sposób sprawiedliwy. Kiedy ja jestem w pracy, fajnie by było, gdybyś mogła przygotować coś na obiad, a ja mogę zająć się innymi sprawami po powrocie."

Wspólne planowanie przyszłości

Skoro planujecie założyć rodzinę, warto już teraz ustalić pewne zasady współpracy i podziału obowiązków domowych. W przyszłości, gdy pojawią się dzieci, gotowanie stanie się jeszcze bardziej istotne, a wspólna odpowiedzialność za dom będzie kluczowa. Gotowanie to nie tylko obowiązek, ale także sposób na budowanie więzi rodzinnych – wspólne posiłki, tradycje, troska o zdrowie domowników.

Czy Twoje oczekiwania są uzasadnione?

Oczekiwanie, że żona – mająca wolny czas – przygotuje ciepły posiłek, nie jest niczym złym. Nie chodzi tu o przymus, ale o wzajemne zrozumienie i wsparcie. To, co dla Ciebie jest potrzebą – ciepły obiad po pracy – może być dla niej wyzwaniem, które wymaga czasu i nauki. Może warto spróbować gotować razem w weekendy? To może być okazja do wprowadzenia jej w świat kulinarny bez presji, a jednocześnie sprawi, że gotowanie stanie się wspólną zabawą, a nie przykrym obowiązkiem.

Z wyrazami zrozumienia,

Redakcja

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.

Kluczowe Punkty
  • Mąż czuje się sfrustrowany brakiem przygotowanego posiłku po pracy.
  • Żona jest zaangażowana w studia i nie pracuje zawodowo.
  • Mąż kupił Lidlomiksa, by ułatwić żonie gotowanie, ale nie przyniosło to efektów.
  • Żona czuje się urażona sugestiami męża dotyczącymi gotowania.
  • Redakcja radzi nawiązać otwartą komunikację i ustalić podział obowiązków domowych.
  • Zmieniające się role społeczne nie powinny wpływać na partnerstwo w związku.
  • Redakcja sugeruje wspólne gotowanie jako okazję do budowania więzi.
Zostań z nami
Pobierz naszą aplikację mobilną