We wtorkowej rozmowie z Wirtualną Polską hydrolog IMGW, Jan Szymankiewicz, poinformował, że wieczorem do Wrocławia dotrze czoło fali wezbraniowej, co spowoduje wzrost poziomu wody powyżej stanu alarmowego. Ekspert dodał, że kulminacja fali, która nastąpi w czwartek, będzie o niewiele niższa – zaledwie o pół metra – od tej, która nawiedziła miasto w 1997 roku.
Przygotowania Wrocławia na nadchodzącą wodę
Tymczasem Wrocław przygotowuje się na nadchodzącą falę. Około 700 żołnierzy oraz mieszkańcy od wtorkowego popołudnia wzmacniają wały na Marszowicach, które muszą zostać zabezpieczone na długości dwóch kilometrów. W niektórych miejscach wysokość umocnień z worków z piaskiem ma sięgnąć aż 1,5 metra.
Dynamiczna sytuacja w regionie
Szymankiewicz zwrócił uwagę, że obecnie monitorowana jest stacja w Oławie, gdzie przewidywana na noc kulminacja fali może wynieść od 743 do 770 cm. Woda przybiera tam najszybciej. Kolejnym miejscem na trasie wezbrania jest Wrocław, gdzie już teraz poziom rzeki przekracza stan ostrzegawczy. Jednak wieczorem sytuacja się zaostrzy, a poziom wody wzrośnie powyżej progu alarmowego. Przewidywane maksimum ma wynieść 640-650 cm, a największy przyrost nastąpi w czwartek, 19 września.
Choć fala kulminacyjna ma być mniejsza niż ta sprzed ponad 25 lat, wciąż niesie ze sobą poważne zagrożenie. W 1997 roku poziom wody osiągnął rekordowe 724 cm, a teraz, choć nieco mniejsza, woda wciąż stanowi ogromne wyzwanie dla miasta.
Ostrzeżenia hydrologów i działania służb
Specjalista podkreślił, że istnieje ryzyko zalania najbardziej zagrożonych obszarów miasta, dlatego kluczowe jest podejmowanie wszelkich działań zabezpieczających oraz ścisłe stosowanie się do poleceń służb. Hydrolog przypomniał również, że Bystrzyca we wtorek przekroczyła stan alarmowy, osiągając 317 cm, a do środy ma podnieść się do 353 cm. Dopiero w czwartek poziom rzeki powinien zacząć opadać.