Anomalia pogodowe to coś, co pojawia się u nas coraz częściej. Niespodziewane ulewy, opady gradu i podtopienia od jakiegoś czasu już nikogo nie zaskakują. Wiele wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości takich anomalii w pogodzie będzie jeszcze więcej. Przybliżył je Dr Michał Marosz, klimatolog z IMGW-PIB w rozmowie z RadioZET.
Dlaczego anomalia pogodowe występują coraz częściej?
Dr Michał Marosz wyjaśnił, że najczęściej przyczyną występowania anomalii pogodowych jest wzrost temperatury. Okazuje się bowiem, że im wyższa temperatura, tym większe nagromadzenie energii w atmosferze.
Silne nagrzanie powierzchni czynnej może spowodować, że mamy do czynienia z tzw. równowagą chwiejną, co sprzyja rozwojowi zjawisk konwekcyjnych, taki jak np. burza. Jeśli do tego dołożymy odpowiednią zmienność w pionowym profilu termiczno-wilgotnościowym i zróżnicowanie pionowe prędkości wiatru, to jest to pogoda sprzyjająca generowaniu zjawisk konwekcyjnych np. burz i bardzo wysokiej intensywności opadów w tym opadów gradu. – wyjaśnia.
Ekspert ostrzega także, że z takimi zdarzeniami będziemy mieć do czynienia coraz częściej.
Podtopienia będą coraz częstsze
Jedną z anomalii pogodowych, na które musimy być gotowi, są podtopienia. Ekspert przytacza sytuację z 19 i 20 sierpnia, kiedy zalana została m.in. warszawska trasa S8.
Wyjaśnia, że rok 2024 jest pod względem opadów bardzo obfity. W latach poprzednich też dochodziło do podtopień, ale były one sporadyczne.
Teraz gwałtowne ulewy są bardziej intensywne i częstsze, a nasza infrastruktura nie jest do tego przygotowana. Co więcej, wszechobecna betonoza jeszcze bardziej utrudnia odpływ wody.
- Obszary miejskie są coraz bardziej zabetonowane, w związku z czym odpływ wody jest w nich coraz szybszy. Jednak kanalizacja burzowa jest różnie projektowana, np. na opad 30-letni, czyli taki, który może zostać przekroczony raz na 30 lat. To, co wystarczało jeszcze 10 lat temu, jeśli chodzi o opad 30-letni, to teraz, jakkolwiek dobrze byłaby zaprojektowana, nie jest w stanie przyjąć takiej ilości wody. - wyjaśnia dr Michał Marosz.
Co nas czeka w przyszłości?
Ekspert jasno stwierdza, że mamy do czynienia z globalnym ociepleniem. Wylicza, że w ciągu roku możemy się spodziewać łącznie nawet 28 upalnych dni, w których temperatura przekracza 30 stopni C.
Wyjaśnia, że jeszcze kilka dekad temu takich dni było tylko kilka w roku.
To oczywiście nie wyklucza kilku- lub kilkunastodniowego ochłodzenia. Należy więc popatrzeć na klimat jako na coś bardzo złożonego. Pogoda to nie klimat. - dodaje.