Polscy studenci wraz z ich wykładowczynią zostali zatrzymani w Nigerii na początku sierpnia. Miało to związek z antyrządową demonstracją, która obywała się w stanie Kano na północy kraju. Teraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że studenci zostali uwolnieni.
Polscy studenci uwolnieni
"Polscy studenci zostali uwolnieni i przebywają w Kano. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozmawiał dziś z przedstawicielem rodziców, panem Jackiem Półrolniczakiem, i podziękował za dobrą współpracę rodzin studentów z MSZ" - przekazało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że studenci znajdują się teraz na kampusie uniwersyteckim w Kano.
Studenci są wolni, odzyskali paszporty, komputery - mówił Wroński. Dodał, że ich stan zdrowia jest "bardzo dobry".
- Studenci nie byli aresztowani, byli zatrzymani, przebywali w hotelu o stosunkowo dobrym standardzie, ich nastroje są teraz bardzo dobre, czekają na spotkania z rodzinami - dodał rzecznik MSZ.
Jak doszło do zatrzymania studentów w Nigerii?
Przypomnijmy, że polscy studenci wraz z wykładowczynią wyjechali do Afryki 1 sierpnia.
7 sierpnia Reuters za rzecznikiem sił bezpieczeństwa poinformował, że władze Nigerii aresztowały siedmioro Polaków w trakcie antyrządowych demonstracji.
Dlaczego? Prawdopodobnie doszło do zbiegu okoliczności. Grupa studentów pierwotnie miała zostać uznana za próbę inspirowania protestujących.
- Pierwotnie obecność naszych studentów została uznana jako próba inspiracji jednej z demonstracji. (...) Dzięki dostarczeniu informacji i spokojnym, rozsądnym dialogu udało się sprawę wyjaśnić - mówił rzecznik.
- Po prostu znaleźli się przy demonstracji, która odbywała się w Kano. Tam co prawda był taki płot, który miał ich oddzielać. (...) Pojawiły się pierwotnie tego rodzaju informacje, że protesty w Nigerii są inspirowane z zewnątrz. Pojawiły się tam rosyjskie flagi, zaczęło się dziwne łączenie niektórych wątków. Służby nigeryjskie musiały wszystkie te wątki sprawdzić, co zostało dokonane i sprawa została rozwiązana - dodał rzecznik MSZ.
Na szczęście ostatecznie wszystko skończyło się dobrze, a Polacy wrócą do kraju już na początku września. Obecnie MSZ organizuje im transport.