Turcja to jeden z najczęściej wybieranych kierunków wakacyjnych przez Polaków. Choć to piękny kraj, z hotelami na wysokim poziomie, to nie oznacza, że za rogiem nie czekają nieprzyjemności. Zwraca na to uwagę tiktokerka, która ostrzega Polaków, aby nie dali się oszukać.
Zakupy w Turcji
Zarówno Polacy, jak i inne narodowości, kochają robić zakupy w Turcji. Kraj ten słynie bowiem z dość dobrych jakościowo i tanich podróbek znanych marek.
Z tym trzeba jednak uważać, bo w Unii Europejskiej obowiązuje ochrona własności intelektualnej. Produkty podrobione mogą zostać skonfiskowane na lotnisku.
Jednak tureckie targi kuszą nie tylko podróbkami. Produkty tam sprzedawane są często bardzo oryginalne, piękne i mają stosunkowo korzystną cenę.
Cena jest jednak korzystna tylko pod jednym warunkiem, o którym opowiedziała tiktokerka o pseudonimie Oliwersik.
Polka ostrzega: “Nie dajcie się oszukać”
Tikotokerta w swoim nagraniu ostrzega Polaków, abyśmy nigdy nie zgadzali się na cenę, którą proponuje sprzedawca. W Turcji na bazarach panuje bowiem kultura targowania się. Cena podawana przez sprzedawcę zawsze jest sporo zawyżona i dopiero po negocjacjach uda nam się kupić produkt po cenie rynkowej lub niższej.
– Pierwsze i najważniejsze, jeżeli idziecie coś kupić do sklepu, na jakiś targ (...) pamiętajcie, że jeżeli chłop wam powie 40 euro, to wy dajcie jak najniższą cenę. (...) załóżmy, że buty chce wam sprzedać za 40 euro, to wy mówicie, że chcecie za 15 euro – stwierdziła. – informuje Oliwia.
Tiktokerka dodała, aby być nieustępliwym. Jeśli sprzedawca nie chce zgodzić się na waszą cenę, to powiedzcie, że kupicie gdzieś indziej.
Opowiedziała też historię kobiety, która za trzy koszulki zapłaciła 120 euro, co w przeliczeniu na złotówki wynosi ponad 500 zł! Koszulki w rzeczywistości były warte 30 euro.
Uwaga: targowanie tylko na bazarach
W Turcji kultura targowania się jest obecna jedynie na targowiskach/bazarach. Niemile widziane jest targowanie się w sieciowych sklepach z odzieżą, na stacjach benzynowych, w aptekach, autobusach, supermarketach, itd. Chodzi o to, że w takich punktach sprzedaży cena ustalona jest z góry, a pracownik nie ma możliwości jej zmienienia.