Kiedy brałam ślub, w ogóle nie przywiązywałam uwagi do kwestii nazwiska. Tradycyjnie przyjęłam nazwisko po mężu bez większych wątpliwości. Nie spodziewałam się jednak, że w trakcie życia nazwisko stanie się nieodłączną częścią mojego biznesu. Co gorsze, mąż chce, abym z niego zrezygnowała…
Nazwisko po mężu stało się moją marką osobistą
Wyszłam za mąż dość młodo, jeszcze w trakcie studiów kosmetologicznych. Od tamtej pory wiele poświęciłam, aby rozkręcić dobrze prosperujący gabinet kosmetyczny. Zdobywałam kwalifikacje, certyfikaty, nieustannie się szkoliłam.
Moja ciężka praca w końcu przyniosła oczekiwane efekty. Mój gabinet jest uznawany za najlepszy w mieście, klienci przyjeżdżają do mnie z całej Polski. Teraz przygotowuję się też do otwarcia kolejnego salonu.
Jakiś czas temu moje małżeństwo się rozpadło i wzięliśmy rozwód. Żyjemy w zgodzie, ja mam nowe partnera, on nową żonę. Teraz pojawił się jednak problem z nazwiskiem…
Moje nazwisko (po mężu) jest jednocześnie nazwą mojej firmy. Co więcej, nowi klienci znajdują mnie w social mediach właśnie po nazwisku. Wszystkie moje dyplomy i certyfikaty także wypisane są na moje obecne nazwisko. Dlatego byłam w szoku, gdy nagle były mąż zażądał, aby wróciła do nazwiska panieńskiego. Wszystko to przestałoby być aktualne, gdybym tak postąpiła.
Spełniłabym jego prośbę, gdyby nie fakt, że na obecne nazwisko pracowałam całe swoje życie. Jest ono rozpoznawalne w branży i wiele znaczy dla osób, które szukają usług na wysokim poziomie. Jest jeszcze jedna kwestia, która powstrzymuje mnie przed wróceniem do panieńskiego nazwiska…chytry plan jego nowej żony.
Sprytny plan żony mojego byłego
Z kobietą, z którą jest obecnie mój mąż, znamy się od dawna. Pracuje bowiem dokładnie w tej samej branży i ma swój salon kosmetyczny.
Kiedy rozmawiałam z mężem szybko zorientowałam się, że to pomysł jego nowej żony. Chce bowiem przejąć po nim nazwisko, ale nie chce, abym jednocześnie ja je nosiła. Wydaje mi się, że stara się doprowadzić do sytuacji, gdy nowi klienci zamiast do mojego gabinetu, będą trafiać do niej, bo w końcu to jej nazwisko jest wychwalane w branży.
Wiem, że starych klientów bym nie straciła, bo cenią sobie moje usługi. Problem jednak pojawi się w momencie, gdy otworzę już kolejny gabinet, a ona otworzy swój na moje nazwisko. Wtedy klienci mogą być zdezorientowani…
Sama nie wiem co robić. Z jednej strony wypadałoby spełnić prośbę męża, a z drugiej…mam zbyt wiele do stracenia.
Od redakcji:
W jakich sytuacjach lepiej zostać przy nazwisku byłego męża?
Powrót do nazwiska panieńskiego po rozwodzie jest indywidualną decyzją, która zależy od wielu czynników. Istnieją jednak sytuacje, w których niektóre osoby mogą zdecydować się na pozostawienie nazwiska po małżonku:
-
Dzieci: Jeśli są dzieci z poprzedniego małżeństwa, niektóre osoby mogą zdecydować się na pozostawienie nazwiska, aby utrzymać spójność rodzinną i uniknąć zamieszania związanego z różnymi nazwiskami w rodzinie.
-
Znana marka osobista lub zawodowa:
- Osoby, które zbudowały swoją karierę, markę osobistą lub zawodową pod nazwiskiem małżonka, mogą pozostawić to nazwisko w celu zachowania rozpoznawalności i uniknięcia problemów związanych z rebrandingiem.
-
Legalne i administracyjne formalności: Zmiana nazwiska wiąże się z koniecznością aktualizacji wielu dokumentów, co może być czasochłonne i kosztowne.
-
Preferencje osobiste: Niektórzy mogą czuć się komfortowo z obecnym nazwiskiem i nie mają potrzeby powrotu do poprzedniego.
-
Negatywne wspomnienia z nazwiskiem panieńskim: Jeśli nazwisko panieńskie kojarzy się z negatywnymi doświadczeniami z przeszłości, powrót do niego może być niepożądany.
-
Ponowne małżeństwo: Jeśli osoba planuje ponownie wyjść za mąż i przyjąć nowe nazwisko, powrót do nazwiska panieńskiego może być zbędny.
-
Skomplikowana procedura prawna: W niektórych krajach zmiana nazwiska po rozwodzie może wymagać przejścia przez skomplikowaną procedurę prawną.
Ostatecznie decyzja o powrocie do nazwiska panieńskiego powinna być podejmowana indywidualnie, uwzględniając osobiste okoliczności i preferencje.
Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected].
Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.