Planowany system rozliczeń między właścicielami paneli fotowoltaicznych a firmami energetycznymi ponownie napotyka opóźnienia. Rząd, który miał wprowadzić nowy model rozliczeń, nie zdołał uruchomić odpowiedniego systemu na czas, co prowadzi do niepewności wśród właścicieli paneli fotowoltaicznych co do rentowności ich inwestycji. Poznaj szczegóły.
Rząd nie zdążył. Będzie spore opóźnienie
Jacek Biskupski, ekspert od odnawialnych źródeł energii z Polskiej Akademii Nauk, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", podkreśla zaniedbania rządu w tej kwestii. Zgodnie z pierwotnymi planami, od lipca 2024 roku rozliczenia miały bazować na giełdowej stawce godzinowej energii. Jednakże, jak zauważa Biskupski, ta data wydaje się być nieosiągalna, głównie z powodu opóźnień w budowie Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii (CSIRE).
Rozliczanie energii w systemie godzinowym
CSIRE ma być kluczowy w procesie rozliczania energii elektrycznej wg systemu net-billing, który zakłada, że wartość energii wytwarzanej przez prosumencka instalację fotowoltaiczną będzie ustalana na podstawie giełdowej ceny energii w systemie godzinowym. Dotychczas stosowano miesięczne rozliczenia na podstawie średniej rynkowej ceny energii elektrycznej.
"Gdy CSIRE wreszcie ruszy, prosumenci będą sprzedawać prąd ze swoich instalacji fotowoltaicznych po cenach godzinowych" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
System CSIRE dopiero w 2025 roku?
Mimo zapowiedzi rządu, strona Operatora Informacji Rynku Energii (OIRE) wskazuje, że system CSIRE ma zostać uruchomiony dopiero w lipcu 2025 roku. Do tego czasu, właściciele instalacji fotowoltaicznych, którzy zainwestowali po kwietniu 2022 roku, pozostają z ograniczonymi możliwościami rozliczeniowymi. Ten brak precyzji w wyliczeniach rentowności ich inwestycji, które często wynoszą 20-30 tysięcy złotych, wywołuje frustrację i niepewność wśród polskich prosumenckich inwestorów.