Australijczyk, Anil Koppula, pozwał szpital w Melbourne, w którym rodziła jego żona. Powód? Personel szpitala pozwolił mu zobaczyć poród. Zdaniem mężczyzny doprowadziło to do pogorszenia się jego stanu psychicznego. Żąda od szpitala miliarda dolarów odszkodowania.
Poród wywołał “zaburzenia psychotyczne”
Anil Koppula widział cesarskie cięcie swojej żony. Teraz twierdzi, że wywołało to u niego “zaburzenia psychotyczne” i znacząco pogorszyło jego relacje w życiu osobistym.
Podkreślił, że widział krew oraz narządy wewnętrzne swojej żony podczas operacji. Doprowadziło to, jak twierdzi Australijczyk, do rozpadu jego małżeństwa. Uważa, że szpital "naruszył ciążący na nim obowiązek opieki", pozwalając mężczyźnie na obserwowanie porodu. - donosi "The Independent".
W związku z tym mężczyzna postanowił pozwać szpital i zażądać od placówki miliard dolarów odszkodowania.
Sąd oddalił pozew
Szpital w Melbourne po otrzymaniu pozwu wniósł od sądu wniosek o umorzenie postępowania. Co ciekawe, sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek szpitala. Okazało się bowiem, że po szeregu badań nie wykazano u mężczyzny żadnych poważnych zaburzeń psychotycznych, na które wskazywał w pozwie.
Na podstawie tych badań stwierdzono, że "stopień upośledzenia psychicznego wynikającego z zarzucanego w pozwie urazu powoda nie spełnia wymogów" pozwalających na uznanie winy personelu szpitala. Sędzia zauważył, że pozew Australijczyka stanowił "nadużycie prawa procesowego". - informuje portal 7news.
Obecność taty podczas cięcia cesarskiego w Polsce
W Polsce obecność taty lub innej bliskiej osoby podczas porodu cesarskiego także jest możliwa, jednak nie wszędzie. W niektórych miejsca trzeba za obecność osoby trzeciej dopłacić od 100 do 200 zł.
W innych na salę porodową ma wstęp tylko kobieta, nie ma możliwości towarzyszenia przy operacji cesarskiego cięcia.
W jeszcze innych placówkach obecność przy cięciu cesarskim jest standardem. Ojcowie dziecka mogą być obecni przy porodzie w niektórych warszawskich szpitalach, rzeszowskich, szczecińskich, Centralnym Szpitalu Klinicznych w Katowicach,itd).
Każdorazowo jednak to szpital decyduje, czy w tej konkretnej sytuacji pozwala na obecność taty przy cięciu cesarskim.