W Polsce co roku w okresie wiosennym lub letnim można zaobserwować pył pochodzący z Sahary. Wielu z nas zauważyło jego obecność, gdy osiadał na pojazdach czy innych płaskich powierzchniach. Ten pył sprawia, że niebo przybiera żółtawy odcień, a zachody słońca stają się bardziej nasycone i pełne ciepłych barw.
Ostatnio Kalima dotarła do Polski, co potwierdził rzecznik IMGW, Grzegorz Walijewski. Zaznaczył, że obszar pyłu przesuwa się z południowej części kraju na północ.
Osoby cierpiące na astmę czy alergie mogą odczuwać dyskomfort z powodu tego zjawiska, ponieważ wdychanie pyłu może nasilać objawy tych schorzeń.
Dr Tomasz Karauda zwrócił uwagę, że dla osób z pewnymi schorzeniami płuc, takimi jak astma czy POChP, pył taki może być czynnikiem podrażniającym, prowadzącym do zaostrzenia choroby.
W tym roku pojawiły się jednak niepokojące doniesienia o obecności w pyłach pierwiastków radioaktywnych. Badania wykazały ślady berylu, ołowiu oraz izotopu Cez-137 o właściwościach promieniotwórczych. Według serwisu elDiario, pochodzenie tych pierwiastków może być związane z testami nuklearnymi przeprowadzonymi przez Francję w Algierii w XX wieku.
Agnieszka Modrzejewska, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki, podkreśliła, że tegoroczne wyniki badań były zaskakujące.
Wcześniej, w 2021 roku, podobne badania w Europie wykazały niewielkie stężenia izotopu cez-137. Polskie stacje monitoringu radiacyjnego potwierdziły te wyniki.
Oficjalne stanowisko Państwowej Agencji Atomistyki jest jednak jasne: nie ma ryzyka radiologicznego dla ludzi.
Zjawisko przenoszenia saharyjskiego pyłu do Europy jest regularne. Choć zawiera śladowe ilości izotopów promieniotwórczych, nie stanowią one zagrożenia dla ludzi ani środowiska. Badania wskazują również na obecność śladów z prób jądrowych przeprowadzonych przez USA i ZSRR w XX wieku.
W badaniach znaleziono także izotopy cezu związane z tragicznymi wydarzeniami w Czarnobylu i Fukushimie, jak podaje Radio Zet.
Państwowa Agencja Atomistyki stale śledzi sytuację radiacyjną w kraju.
