Kilka dni temu zrobiło się głośno o niezidentyfikowanej chorobie, która uśmierca wiele kotów w całej Polsce. Na tę chwilę weterynarze są bezradni i zdezorientowani.
Nieznana choroba uśmierca wiele kotów!
Niezidentyfikowana do tej pory choroba prowadzi do śmieci wielu kotów w całej Polsce. Ma ona ostry przebieg – zwierzęta umierają w krótkim czasie.
Atakuje ona zarówno młode, jak i starsze koty.
Jakie objawy daje kocia choroba?
U zakażonych kotów obserwuje się następujące objawy:
- Duszności,
- Wysoka gorączka,
- Zaburzenia neurologiczne,
- Sztywność kończyn,
- Drgawki,
- Spadek saturacji,
- Otępienie,
- Ataki padaczkowe, nierówność średnic źrenic oczu,
- Hipoglikemia.
Próbki od chorych kotów znajdują się w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach.
Weterynarze mają nadzieję, że wyniki badań sekcyjnych pomogą znaleźć odpowiedź na pojawiające się wątpliwości.
Weterynarze są bezradni!
Weterynarze wdrażają różne metody leczenia, lecz żadna z nich nie jest skuteczna.
Wiele lecznic przyjmuje jedynie koty z niezidentyfikowaną chorobą. Lekarze chcą zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się zarazy.
Lekarze weterynarii informują, że na tę chwilę nie da się zdiagnozować zwierzęcia jeszcze przed wystąpieniem objawów.
Apel do właścicieli kotów!
Lekarze weterynarii apelują do właścicieli kotów, aby nie wypuszczać czworonogów na zewnątrz.
Ponadto zalecają, aby ograniczyć zwierzakom kontakt z surowym mięsem drobiowym oraz wieprzowym.
Ważne jest, aby koty nie miały kontaktu z dzikimi ptakami.
W celu zapobiegania przenoszeniu potencjalnych patogenów z zewnątrz zaleca się dezynfekcję butów po powrocie do domu.
Głos w sprawie zabrał Główny Lekarz Weterynarii
Do sprawy odniósł się Główny Lekarz Weterynarii. W komunikacie można przeczytać:
„Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed- i poubojowe”.
Główny Lekarz Weterynarii dodał, że współpracuje z placówkami naukowymi z dziedziny weterynarii i pracują nad wyjaśnieniem sytuacji.