Organizacja ślubu bywa stresująca. Choć niektóre pary w dzisiejszych czasach podchodzą do tematu wesela na tyle luźno, na ile się da, to dla wielu wciąż jest to najważniejsze wydarzenie w życiu. Nic więc dziwnego w tym, że narzeczeni pragną, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Pomimo starań, nie udało się tego osiągnąć jednak Ewelinie, na której weselu doszło do sporej wpadki.
Wesele Eweliny i Marcina
Ewelina i Marcin na swój wymarzony ślub i wesele czekali trzy lata. Z wiadomych przyczyn wcześniejsze terminy zostały odwołane i dopiero teraz mogli dopiąć wszystko na ostatni guzik.
Na było co dopinać, ponieważ para zaplanowała sobie wesele jak z bajki. Wynajęli nawet profesjonalna organizatorka wesel, która pomogła im zaplanować każdy, najmniejszy szczegół.
Wesele miało miejsce w pięknym, średniowiecznym dworku poza miastem. Jest to obiekt, który cieszy się ogromnym prestiżem, a ceny za organizację wesele zwalają z nóg. Młoda para jednak nie oszczędzała na swoim weselu. Nie musiała, bo oboje pochodzili z dość zamożnych rodzin i sami też nieźle zarabiali.
W wesele włożyli więc ogromne sumy pieniędzy. Nic więc dziwnego w tym, że tyle czasu i pieniędzy, jakie poświęcili, dawały im poczucie, że nic nie może pójść nie tak. Niestety, mylili się. Co więcej, duża wpadka na ich weselu miała miejsce już w momencie wydawania pierwszego dania, czyli praktycznie na samym początku przyjęcia.
“Wydałam majątek na wesele, a dostałam…ziemianki w rosole!”
Podczas organizacji wesela, panna młoda, pan młody, ani profesjonalna organizatorka wesel nie powinna zaprzątać sobie głowy tym, co dzieje się na kuchni. To zadanie ekipy kucharzy, aby zaplanować dania tak, jak są one wypisane w ustalonym menu.
Niestety, tym razem kucharze się nie popisali. Gdy gości zasiedli do stołów, panna młoda zauważyła, że kilku gości nie ma przed sobą talerza na rosół. Inni goście myśleli, że być może zaznaczyli wcześniej, że nie będą jeść rosołu.
Goście bez talerzy jednak zaczęli dopytywać pannę młodą, dlaczego nie dostali talerza z makaronem, tak jak pozostałe osoby.
Ewelinie do stresu zrobiło się gorąco. Nie miała pojęcia, dlaczego na kilku stołach brakuje talerza. Ręce opadły jej jeszcze bardziej, gdy zobaczyła, że kelnerzy owszem, niosą brakujące talerze, jednak zamiast makaronu, są w nich ziemniaki.
Co więcej, gdy zrezygnowani gości zaczęli zalewać te ziemniaki rosołem, byli już bardzo głodni, okazało się, że ziemniaki są rozgotowane i z rosoły wyszła niezjadliwa papka.
Warto zaznaczyć, że w niektórych częściach Polski rosół z ziemniakami to tradycyjny przysmak. Jednak Ewelina ani jej goście nie pochodzą z tych rejonów kraju.
Gdy Ewelina skonfrontować się z kucharzami, okazało się, że zabrakło im makaronu. Kreatywny szef kuchni wpadł więc na pomysł, aby zamiast makaronu podać niektórym gościom ziemniaki.
Po częściowym zjedzeniu rosołu z ziemniakami odbył się jednak pierwszy taniec, potem kolejny toast, tańce na parkiecie i świetne zabawy weselne. Goście szybko więc zapomnieli o małej wpadce na początku imprezy.
Wpadki na weselu? Nie ma się czym przejmować
Wpadki na weselach zdarzają się praktycznie zawsze. Czasem poplami się suknia, czasem tort zginie w akcji i nie dotrze na przyjęcie, a czasami zabraknie talerzy do zupy.
Warto wiedzieć, że nie jest to koniec świata i nie warto się tym przejmować. Małe wpadki tylko rozluźniają atmosferę i mogą poprawić humor gościom. Co więcej, warto mieć na uwadze fakt, że o zdecydowanej większości “niewypałów” będziesz wiedziała tylko ty i twój partner.
Większość gości nawet nie zwróci uwagi na to, że coś podczas imprezy się nie udało. Są oni zajęci sami sobą, chcą się bawić, jeść, pić i nie przykuwają zbytniej uwagi do koloru serwetek czy braku jakiegoś dania.
Jeśli para młoda zbytnio przykuwa uwagę do rzeczy, które pomimo zaplanowania, nie udały się na wesele, nie jest w stanie cieszyć się tym, co się udało. Warto więc pamiętać, aby z uśmiechem i poczuciem humoru podchodzić do różnych weselnych wpadek, dzięki temu także goście będą rozluźnieni i nie przejmą swojego negatywnego nastawienia.