Pięć kanałów TVP będzie miało pierwszeństwo na pierwszych pięciu miejscach listy programów? Jak donosi serwis Press.pl, rząd przygotował projekt ustawy, który właśnie takie rozwiązanie zakłada. Rządzący planują bowiem wprowadzić spore zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji. Umieszczeniem kanałów TVP jako pierwszych na liście ma być dyskutowane w czwartek - informuje portal.
Kanały TVP będą miały pierwszeństwo?
Media obiegła właśnie informacja o tym, że rząd planuje zmienić ustawę o radiofonii i telewizji tak, aby kanały TVP były na pierwszych miejscach listy po włączeniu telewizora.
Mowa o takich kanałach jak TVP 1, TVP 2, TVP 3, TVP INFO i TVP Kultura. Programy te mają być umieszczone w układzie programów na pozycjach od 1 do 5. Obecnie na tych pozycjach, oprócz TVP, umieszczone są jednak inne kanały - TVN, Polsat, TV 4 i TV Puls.
Konfederacja Lewiatan stanowczo sprzeciwia się więc tak daleko idącym zmianom.
"Obecnie, platformy satelitarne muszą udostępniać tylko jedną wersję kanału TVP 3. Po zmianie przepisów będą musiały udostępniać wszystkie kanały regionalne telewizji publicznej, co oznacza wzrost kosztów działalności oraz konieczność pozyskania nowych pojemności satelitarnych, co jest utrudnione" – przekonuje Konfederacja Lewiatan.
Na Facebookowym profilu Konfederacji Lewiatan czytamy, że członkowie widzą w takiej ustawie wiele zagrożeń:
- “pogwałcenie zasad pluralizmu mediów
- nadanie przewodniczącemu #KRRiT zbyt szerokich uprawnień
- głęboką ingerencję państwa w rynek mediów.” - czytamy w poście.
Innym kontrowersyjnym czynnikiem, który wzbudził kontrowersje wśród członków Konfederacji Lewiatan jest fakt, że wprowadzenie takich zmian w ciągu kilku miesięcy, “jak chce rząd”, jest niemożliwe ze względu na obowiązujące kontrakty. Co więcej, projekt "ingeruje głęboko w zasady funkcjonowania rynku mediów, wymuszając zmiany w tworzeniu produktów, zasadach współpracy między uczestnikami rynku i obowiązujących umowach".
TVP znów wzbudza kontrowersje
Oprócz zmiany kolejności kanałów telewizyjnych, kontrowersje wzbudza też fakt, że TVP otrzyma z budżetu w kolejnym roku już prawie 2, a niemal 3 miliardy złotych.
W mediach szerokim echem odbił się komentarz byłego rzecznika PiS, który stwierdził, że zwiększenie finansowania TVP jest po prostu waloryzacją.