Obniżka podatku dochodowego z 17% na 12%. Czego rząd nam nie mówi?

Katarzyna
Podatki
11.04.2022 9:17
Obniżka podatku dochodowego z 17% na 12%. Czego rząd nam nie mówi?

Rząd zapowiedział obniżkę podatku dochodowego z 17% na 12%. Czy straci na tym narodowy budżet? Niekoniecznie.

Zdjęcie Obniżka podatku dochodowego z 17% na 12%. Czego rząd nam nie mówi? #1

Zmiany podatkowe

W ostatnim czasie polscy przedsiębiorcy nie nadążają za wprowadzanymi zmianami podatkowymi i rachunkowymi. Wraz z początkiem roku wszedł w życie „Nowy Ład”, który znacznie namieszał w polskich rozrachunkach. Niestety wprowadzane zmiany są zastępowane następnymi, a od lipca rząd znów chce zmienić sposób opodatkowania, a raczej jego skalę.

Obniżka podatku 

Rząd zapowiada, że od lipca podatek dochodowy ma być obniżony z 17% na 12%. Z pozoru wiadomość ta na pewno ucieszy wielu przedsiębiorców i obywateli, ponieważ oznacza to, że płacone będą niższe podatki, a co za tym idzie, więcej zostanie nam w portfelach. Okazuje się, że obniżenie wielkości podatku dochodowego wcale nie sprawi, że państwo będzie miało mniejsze wpływy do budżetu, a my zaoszczędzimy więcej pieniędzy.

"Straty" w budżecie państwa

Jak donosi rząd, wprowadzone zmiany sprawią, że do budżetu państwa z tego tytułu wpłynie aż o 6,8 mld zł mniej, a w 2023 roku będzie to aż około 23,8 mld złotych mniej. Można by sądzić, że państwo w tak trudnym okresie idzie „na rękę” ludziom i obniża podatki, ponieważ czasy są trudne. Okazuje się jednak, że diabeł tkwi w szczegółach, a obniża podatku, wcale nie będzie tak korzystna dla podatników, jak kreuje to rząd. Według ekonomisty prof. Dariusza Rosati obniża podatku dochodowego, wcale nie jest dobrym i mądrym pomysłem, szczególnie teraz. Wojna na Ukrainie pokazała, jak wszystko może się szybko zmienić oraz jak niepewne czasy nastały. Obniżka podatków w tym czasie nie jest więc racjonalnym pomysłem. Według profesora podatki obniża się w czasie recesji, a nie w czasach tak niepewnych. Może to jednak być kolejna „kiełbasa wyborcza” obecnych rządów.

Zdjęcie Obniżka podatku dochodowego z 17% na 12%. Czego rząd nam nie mówi? #2

"Uciekające" oszczędności

Ekonomiści wskazują, że rząd nie mówi jednak, jak te pieniądze będą nam szybko „uciekać”. Inflacja na poziomie już ponad 10% znacząco wpływa na ceny produktów i wyciąga pieniądze z portfeli Polaków. Według szacunków NBP średni poziom inflacji może w tym roku wynieść nawet 11%.To oznacza, że do budżetu wpłyną dodatkowe pieniądze z tytułu podatku VAT. Według profesora Rosati około 1,5 mld zł w budżecie jest powiązane właśnie z tym podatkiem. Każdy punkt procentowy inflacji to według wyliczeń dodatkowe 3 mld złotych w budżecie państwa. W ustawie budżetowej znalazł się zapis, że inflacja będzie na poziomie 3,3%, a więc każdy punkt ponadto jest dodatkowym wpływem do kasy państwa.

Wzrost inflacji i stóp procentowych 

Rząd nie wskazuje również na to, że z jednej strony będzie obniżka podatków, a z drugiej strony rosną stopy procentowe, a polska waluta słabnie w stosunku do euro. Raty kredytów stale rosną i nie zapowiada się, aby stopy procentowe miały się ustabilizować. Zaoszczędzone pieniądze z obniżki podatku zostaną więc przekazane na zwiększone raty kredytowe.

Składka zdrowotna jako kolejny podatek 

Co więcej, obniżka podatku tak naprawdę wcale nie oznacza, że będą płacone mniejsze podatki. W 2021 roku osoby, które nie osiągnęły przychodów powyżej 85 528 zł, opłacany podatek wynosił 17%, a składka zdrowotna wynosiła 1,25% (z 9% składki zdrowotnej można było odliczyć 7,25%), a więc sumarycznie było to „obciążenie” na poziomie 18.25%. Po zmianach, pomimo że podatek będzie wynosił 12%, to nie ma możliwości odliczenia części składki zdrowotnej, a więc suma obciążeń wyniesie 21%.