Mogłoby się wydawać, że z tematem COVID-19 w obecnych czasach będziemy mieć coraz mniej do czynienia. Okazuje się jednak, że choroba skutecznie o sobie przypomniała. Najnowsze badania pokazały bowiem, że przejście COVID-19 realnie zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy.
COVID-19 a rozwój cukrzycy typu 2
COVID-19, przez niektórych niesłusznie porównywany do zwykłego przeziębienia, czasami atakuje o wiele więcej narządów, niż tylko drogi oddechowe. Jednym z nich może okazać się trzustka, która odpowiedzialna jest za wydzielanie insuliny.
Niemieccy naukowcy wykazali, że wirus powoduje zmniejszone wydzielanie pęcherzyków przez trzustkę, które z kolei powodują wydzielanie insuliny. Badania opublikowane zostały w „Lancet Diabetes & Endocrinology”
Co ciekawe, cukrzyca po zachorowaniu na COVID-19 może być przejściowa. Bywa jednak, że choroba rozwija się na stałe.
Ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2
Główni autorzy badania profesorowie Kabayam Venkat Narayan i Lisa Staimez z Emora University zaznaczają, że COVID-19 mogą powodować różnego typu odległe powikłania.
Badania dowodzą, że u ozdrowieńców istnieje ryzyko zachorowania na cukrzycę w ciągu 12 miesięcy od zachorowania na COVID-19. Ryzyko to wynosi aż 40 procent. Każdy więc, kto chorował na COVID-19 powinien przyglądać się swojemu zdrowiu. W tym celu warto regularnie badać sobie poziom glukozy we krwi.
Okazuje się bowiem, że wczesne rozpoznanie cukrzycy daje ogromne możliwości leczenia. Im wcześniej wykryjemy chorobę, tym mniejsze spustoszenie będzie siać w naszym organizmie.
Warto też pamiętać, że rozwój cukrzycy po COVID-19 nie jest jedynym skutkiem ubocznym przechorowania tej choroby. Okazuje się, że może być ich znacznie więcej. Nie warto więc zwlekać i jeśli obserwujemy u siebie pogorszenie stanu zdrowia lub wydolności organizmu, powinniśmy zgłosić się do lekarza.
Kogo dotyczyły badania?
Badania przeprowadzone w USA dotyczyły 181 280 osób, które w okresie od 1 marca 2020 r. do 30 września 2021 zostały zakażone wirusem SARS-CoV-2 i przeżyły co najmniej 30 dni.