Patrycja Markowska i jej ojciec Grzegorz Markowski rzadko wypowiadają się w mediach. Tym razem postanowili wystosować apel. Niezwykle poruszyła ich obecna sytuacja uchodźców ze Wschodu. Ich nagranie w bardzo szybkim tempie obiegło media. Jak twierdzą, sprawa jest niezwykle ważna.
Stan wyjątkowy
Oczy całej Polski skierowane są na sprawę uchodźców koczujących od wielu tygodni na polsko-białoruskiej granicy, dokładnie w Usnarzu Górnym na Podlasiu.
Przypomnijmy, że od 2 września w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy.
Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
„Od początku tej wojny hybrydowej, bo tak ją trzeba już nazywać, granicę polsko-białoruską próbowało przekroczyć ok. 10 tys. osób. Codziennie setki migrantów próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę […] Naszym obowiązkiem jest nie tylko zabezpieczyć granicę Polski, ale i Unii Europejskiej” – mówił rzecznik rządu.
Dramatyczna sytuacja uchodźców
Sytuacja migrantów robi się coraz gorsza, między innymi z uwagi na pogarszające się warunki atmosferyczne.
„W lesie rzeczywiście są ludzie na granicy życia i śmierci” - powiedziała w rozmowie z TVN24 Agnieszka Kosowicz z Fundacji Polskie Forum Migracyjne.
Jak informuje BBC, migranci nie mogą wrócić do swoich krajów, bo białoruscy pogranicznicy zabrali im paszporty.
„Ludzie przez wiele dni i tygodni są przez polską i białoruską straż graniczną przepychani z jednej strony na drugą. Są w stanie skrajnego wycieńczenia, w stanie zagrożenia zdrowia, w miejscu, gdzie nikt nie niesie im pomocy. Ci ludzie umierają w krzakach na tej granicy i nie tylko nikt im nie pomaga, ale nawet nikt o nich nie wie, bo organizacjom pozarządowym i dziennikarzom zabroniono wstępu do strefy stanu wyjątkowego” – wypowiadała się Marta Górczyńska z Grupy Granica. Kobieta zajmuje się prawami człowieka.
Apel Patrycji i Grzegorza Markowskich
Patrycja i Grzegorz Markowscy wystosowali apel z uwagi na problem skazywania uchodźców na wyziębienie i głód. Artyści proszą o niebagatelizowanie sprawy i inicjatywę.
Uważają, że do pomocy mimo stanu wyjątkowego powinien zaangażować się „Polski Czerwony Krzyż”.
„Moi drodzy, chcielibyśmy się wypowiedzieć w bardzo ważnej kwestii, rodzinnie, bo jak ktoś cierpi... to ciężko na to patrzeć. Od wielu tygodni, to co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej przechodzi ludzkie pojęcie. Cierpią ludzie. Tak naprawdę jedyną organizacją, która mogłaby pomóc, jest Polski Czerwony Krzyż, który mógłby pojechać i ulżyć ludziom w cierpieniu. Pomóc. Jesteśmy za akcją Polski Czerwony Krzyż na granicę” – wypowiadała się wzruszona Patrycja Markowska.
Grzegorz Markowski w wypowiedzi podkreśla, jak ważne jest współczucie i niesienie pomocy potrzebującym. Mężczyzna chciałby, aby Polacy „zdali egzamin z człowieczeństwa”.
"Ja się urodziłem w 1953 r., kiedy jednak dorosłem, to się czułem takim Winnetou z Józefowa i zawsze sobie myślałem, że w obrębie 100 mkw. mojego życia wszyscy będą się czuli bezpieczni, czyli na pewno rodzina, ale na pewno sąsiedzi, na pewno ludzie, którzy idą moją uliczką. Gdyby coś się działo, to ja bym reagował, czyli... Czerwony Krzyż promieniuje i działa dużo, dużo dalej. W związku, z czym prosimy o ten Czerwony Krzyż i opiekę nad ludźmi i zdajmy egzamin z człowieczeństwa" – słyszymy w nagraniu Grzegorza Markowskiego.
Apel zyskał słowa poparcia. Obserwatorzy uważają, że jest to piękna i niezbędna akcja.
Solidarność z imigrantami ze Wschodu deklaruje także Krzysztof Zalewski i Agnieszka Holland.
Zobacz nagranie: Tutaj.