W mediach pojawiły się doniesienia o spontanicznej decyzji przedstawiciela niemieckiej służby zdrowia o przyjeździe do Polski. Spotkanie z protestującymi ma na celu zdobycie personelu, który miałby pracować po niemieckiej stronie granicy.
W proteście uczestniczy ponad 30 tys. osób z branży medycznej. Protestujący manifestują niezadowolenie związane z wynagrodzeniem za wykonywaną pracę.
Przypomnijmy, że protestujący wyrażają sprzeciw minimalnej stawce dla pielęgniarek proponowanej przez Ministerstwo Zdrowia.
Proponowana podwyżka wynosi zaledwie 52 zł. Na obecną chwilę osoba z tytułem magistra pielęgniarstwa ze specjalizacją może liczyć na zarobek 5478 zł.
Ministerstwo Zdrowia przedstawia wyliczenia, które wskazują, że po dodaniu premii za dyżury oraz wysługę lat pensja ma wynieść 8347 zł.
Biura Pośrednictwa Pracy wykorzystują protest…
Biura pośrednictwa pracy wpadły na pomysł aby wykorzystać manifestację w celu pozyskania potencjalnych pracowników. Swoją atrakcyjną ofertą chcą zachęcić medyków do pracy w Niemczech. Twierdzą, że ludzie chętnie skorzystają z propozycji gdyż nie wierzą w realne zmiany w Polsce.
Z doniesień portalu wp.pl dowiadujemy się, że z pośród tłumów wiele osób zdecydowało się na bliższe zapoznanie z ofertą biur. Chętnie biorą udział w rekrutacji. Miejscem pracy miałby być m.in szpital w Berlinie.
Na zachętę pracodawcy rzekomo mają pokrywać połowę kosztów związanych z nauką języka.
Podczas sobotniego protestu można było zobaczyć wiele plakatów z hasłem:
"Uwaga! Zagranica tylko czeka na polskie pielęgniarki i położne"- była to inicjatywa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek
Co konkretnie oferują niemieckie szpitale ?
Od mężczyzny, który udzielał wywiadu dla portalu wp.pl dowiedzieć się można, że w początkowym etapie pracy pielęgniarki z Polski mogłyby zarobić 2700 euro. Oferty finansowe mogą różnić się z uwagi na prestiż szpitala czy stopień wykształcenia kandydata. Pod uwagę brane ma być również doświadczenie zawodowe.
Na chwilę obecną dane wskazują, że od 2004 r. na pracę za granicą zdecydowało się 21 tys. pielęgniarek.
Jaki będzie rezultat tej inicjatywy ?
