Aktorka Julia Rosnowska nie określa płci dziecka?

Patrycja
Newsy
22.08.2021 15:21
Aktorka Julia Rosnowska nie określa płci dziecka?

Julia Rosnowska została mamą ponad dwa lata temu. Ostatnio coraz częściej w mediach pojawiają się informacje, o tym, że aktorka wychowuje swoje dziecko, nie określając jego płci. Artystka zdecydowała się odnieść do tego, co krąży w sieci i udzieliła wywiadu w Dzień dobry TVN, w którym tłumaczy wychowywanie w nurcie gender neutral.

Mały człowiek na pokładzie

Julia Rosnowska to aktorka, która popularność zdobyła dzięki tytułowej roli w serialu TVN „Julia”. W czerwcu roku 2019 Julia została szczęśliwą mamą. Zdecydowała się urodzić w domu, pod opieką dwóch położnych i swojego partnera. Kilka dni po tym, jak na świecie pojawił się nowy człowiek, Julia napisała na swoim Instagramie:„No i stało się! Kilka dni temu przeżyłam najtrudniejszy i jednocześnie najbardziej niesamowity dzień mojego życia. Nad ranem w naszym domu urodził się Mały Człowiek!” Julia dzieląc się szczęściem tej cudownej chwili, podziękowała swojej grupie wsparcia dzięki której czuła się pewnie i bezpiecznie. Dodała też, że: „Mały Człowiek jeszcze nie ma imienia. Powoli go poznajemy, przyglądamy się i zastanawiamy się na kogo wygląda.”

WYWIAD Z JULIĄ

Plotki na temat wychowywania

Od jakiegoś czasu w mediach krążyły informacje o tym, że artystka wychowuje swoje dziecko w nurcie "no gender", który umożliwia potomstwu dorastanie bez narzuconych przez społeczeństwo ról. W wywiadzie dla dzień dobry TVN Julia zdecydowała się zabrać głos w tej sprawie, rozwiewając niektóre wątpliwości czy prostując domysły.

Aktorka opowiedziała o tym, dlaczego zdecydowała się nie narzucać dziecku przydzielonych ról społecznych. Zależy jej, by żyło ono w społeczeństwie otwartym i tolerancyjnym, w którym będzie czuło wolność ekspresji własnej tożsamości, bez strachu o to, że może być nękane. Podkreśliła, że bierze pełną odpowiedzialność za to kogo wychowa. Liczy, że będzie to osoba dbająca o ludzi wokół siebie, nienarzucająca komuś swoich poglądów, nienaruszająca czyjejś wolności, traktująca wszystkich z szacunkiem, na jaki sama liczy.

Szacunek

Julia zaznaczyła, że na co dzień zwraca się do dziecka zgodnie z płcią biologiczną, a nie bezosobowo. Oficjalnie natomiast używa form neutralnych, by ograniczyć medialne narracje dotyczące dziecka, zanim ono samo nie będzie gotowe stawić jej czoła. Z podobnego powodu nie zobaczymy w Internecie zdjęć, na których byłoby widać twarz dziecka. Julia wychodzi z założenia, że póki Mały Człowiek, jak nazywa swoją pociechę, nie potrafi wyrazić świadomej zgody na to by istnieć w Internetowym świecie, nie  będzie tego robiła.

Czy zabawka ma płeć?

Julia opowiedziała o tym, że często zdarza jej się słyszeć, że jej sposób wychowywania dziecka może namieszać mu kiedyś w głowie. Sama jednak nie ma takich obaw. Uważa, że fryzura, strój czy zabawka nie mają płci. Takie użytkowe rzeczy nie mają określać dziecka  a spełniać swoje zadanie. Fryzura ma być schludna i wygodna, zabawka spełniać funkcje poznawcze i rozwojowe, a ubiór to tylko ubiór podobnie jak jego kolor. Na kąśliwe komentarze Julia grzecznie, ale stanowczo odpowiada, że to nie jest problem jej ani jej dziecka, a rozmówcy. Komentarze agresywne Julia od razu zgłasza jako mowę nienawiści, nie dając zezwolenia na jej szerzenie.

 Przekonania Juli

Aktorka jest mocno utwierdzona w swoich przekonaniach. Powiedziała, że dzięki temu, że została mamą, skonfrontowała się z własnymi głęboko zakorzenionymi stereotypami dotyczącymi płci.

„Dla przykładu - zanim zostałam mamą, spotkałam się z koleżanką i jej córkami i od razu rzuciłam komentarz, że dziewczynki "są takie śliczne". Prawdopodobnie w przypadku chłopców użyłabym innego przymiotnika. Niby nic. Ale teraz, z perspektywy rodzica widzę, jak często dzieci się spotykają z takimi komentarzami i jaki to ma na nie wpływ. Nic dziwnego, że dorastające kobiety potem tak często definiują się przez pryzmat tego, czy jej ciało jest uznawane za "ładne" i przystające do aktualnie panujących norm, a chłopcy boją się wyrażać swoją słabość "bo chłopaki nie płaczą" i jedyną akceptowalną męską emocją wyrażającą tę trudność jest złość. Takie drobne codzienne komentarze, w mojej opinii, składają się na dużo większy problem.” – mogliśmy usłyszeć.

Julia zapytana o to, czy uważa, że gdyby rodzice decydowali się wychowywać swoje dzieci w ten sposób, świat byłby lepszy odpowiedziała:

„Nie mam recepty na lepszy, bardziej tolerancyjny świat. Robię to, co uważam za najlepsze dla mojego dziecka. Chcę, żeby miało możliwość pełnej ekspresji siebie i poczucie, że ma wsparcie, akceptację i bezwarunkową miłość swoich rodziców”.

Przyszłość

Julia wyraziła nadzieję na to, że jej dziecko w przyszłości będzie pełne empatii i będzie żyło w zgodzie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych, nawet własnych rodziców. Uważa, że to naturalne ze w wielu sprawach będą mieli odmienne zdanie, ale najważniejsze jest wzajemne zrozumienie.

Czym jest "no gender"?

W wywiadzie padło też pytanie o to, czym dla Juli jest wychowanie w nurcie "no gender" lub "gender neutral". Na początek Julia powiedziała, że wychowanie dziecka w tym nurcie wzbudza wiele emocji przez to, że rodzice zwracają się do swoich dzieci przy pomocy zaimka neutralnego czyli "ono" zamiast "on" lub "ona". „Celem takiego postępowania jest umożliwienie pociechom samodzielnego określania płci, gdy będą już tego świadome. Nurt "gender neutral" zakłada także równe traktowanie dzieci bez względu na płeć oraz nienarzucanie im rzeczy, które ich nie interesują (dotyczy to m.in. zabawek czy ubrań). Zadaniem rodziców jest natomiast uważne słuchanie potrzeb pociechy i pomaganie, by mogła być sobą.” – dodała.

 

Czy wiecie, że na wychowanie dzieci bez narzucania płci zdecydowały się także gwiazdy takie jak Adele, Kate Hudson, Will Smith i Angelina Jolie?