Zakaz handlu w niedziele został wprowadzony w Polsce w 2018 roku. Z roku na rok stopniowo był też zaostrzany. Doszło do tego, że w całym 2021 roku jest tylko 7 niedziel handlowych. W tej sprawie zapadł już wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
Wniosek o zbadanie zgodności zakazu handlu z konstytucją
Początek zakazu handlu w niedzielę w Polsce przypada na 2018 rok. Również w tym roku do Trybunały Konstytucyjnego wpłynął wniosek od Konfederacji Lewiatan o zbadanie zgodności zakazu handlu z konstytucją.
Konfederacja Lewiatan zaskarżyła wtedy cztery przepisy ustawy, choć przede wszystkim skupiono się na jednym - art. 5.
Art. 5 ustawy o zakazie handlu w niedziele mówi, że w święta oraz niedziele obowiązuje zakaz handlu i wykonywania czynności związanych z handlem.
Jednak zdaniem Konfederacji Lewiatan przepis ten narusza prawo wolność pracy, różnicuje pracowników i pozbawia ich części pracy i płynącej z niej dochodów.
– Ograniczenie handlu najbardziej zabolało największe sklepy i hipermarkety, szczególnie te zlokalizowane w centrach handlowych oraz generalnie galerie handlowe i zlokalizowane w nich punkty związane z innymi produktami niż spożywcze, m.in. restauracje czy punkty gastronomiczne – mówiła INNPoland.pl pod koniec 2019 roku dr Jolanta Tkaczyk, ekspertka od zachowań konsumenckich z Akademii Leona Koźmińskiego.
Wyrok Trybunały Konstytucyjnego
W tej właśnie sprawie zapadł już wyrok Trybunału Konstytucyjnego z przewodniczącym składu byłym sędzią Jarosławem Wyrębakiem.
Trybunał orzekł, że zakaz handlu w niedzielę jest zgodny z konstytucją. Wyrok zapadł większością głosów.
Tracą najsłabsi?
Zakaz handlu w niedzielę bez problemu obeszły duże sieci sklepowe. Mowa na przykład o Żabce, Carrefourze, a nawet Biedronce. Sieci te miały możliwość przekształcić swoje działania tak, aby zostać uznane za placówki pocztowe, mogące tym samym działać w niedziele.
Na zakazie handlu tracę więc mniejsze sklepy, które takich możliwości nie mają. A przypomnijmy, że zakaz handlu w niedzielę, po raz pierwszy wprowadzony przez NSZZ “Solidarność” wspierać miał właśnie mniejsze polskie sklepy, gdzie za ladą zazwyczaj stał właściciel.