15 produktów, których nie powinnaś dawać dziecku do jedzenia!
Jako mama dbasz o to, by dieta Twojego malucha była bogata w składniki odżywcze, witaminy i minerały. Dbasz o to, by byłą lekka i urozmaicona. Wymyślasz śmieszne kanapki, by przemycić warzywa. Czasami jednak popełniasz błędy, nie zdając sobie z tego sprawy.
Czasami się spieszymy, czasami damy się naciągnąć maluchowi na słodycze. Jeśli sporadycznie podamy dziecku parówkę czy biszkopcik nie ma w tym nic złego, jednak rutynowe podawanie maluchowi produktów bogatych w chemię to niszczenie jego zdrowia. Oto lista tych, których szczególnie powinnyśmy unikać.
1. Parówki
Nawet parówki zawierające 90% mięsa, zawierają również zmielone jelita, kości i mięsne odpadki. To produkty powstające ze zmielonych drobno składników, które nie są wykorzystywane do produkcji innych wędlin. Nie nadają się także do spożycia w nieprzetworzonej formie. Poza tym w parówkach jest dużo tłuszczu i soli.
2. Ketchup
Ketchup to produkt wysokoprzetworzony, który powstaje z koncentratów pomidorowych i nie ma nic wspólnego ze świeżymi pomidorami. Znajdziemy w nim masę konserwantów i wzmacniaczy smaku. Ketchup to produkt, który również możemy zrobić same, a jego przygotowanie nie jest trudne i czasochłonne.
3. Mleko UHT
Mleko opatrzone dopiskiem UHT to mleko o przedłużonej dacie przydatności. Jest to produkt wysokoprzetworzony, który podczas obróbki traci wiele witamin. Mleko UHT może się zepsuć bez wyraźnej zmiany smaku. Możemy nawet nie zauważyć, że pijemy coś zepsutego.
4. Płatki do mleka
Płatki typ Nesquic czy Chocapic to produkty wysokoprzetworzone. Witaminy i minerały, które się w nich znajdują, są tam dodane w procesie produkcyjnym, ponieważ te znajdujące się w ziarnach zbóż czy kukurydzy przepadły w obróbce. Dodatkowo płatki te zawierają dużo cukru i fosforanu. Lepiej zastąpić je płatkami jaglanymi lub owsianymi, a cukier zastąpią nam świeże owoce.
5. Szyneczka dla dzieci
Często te piękne różowe plasterki szyneczki w kształcie głowy misia to szyneczka nafaszerowana azotynami. To właśnie te substancje sprawiają, że wędlina wygląda jak z bajki, a po przekrojeniu mieni się jak tęcza. Zawsze sprawdzaj skład.
6. Serki topione
Serki topione to sama chemia. To produkty wysokoprzetworzone, tłuste i kaloryczne. Już długa data przydatności do spożycia takich serów daje do myślenia.
7. Kisiele i budynie
Gotowe kisiele i budynie zawierają dużo substancji dodatkowych, takich jak sztuczne barwniki i aromaty. Takie deserki łatwo możemy zrobić same. Aby zrobić kisiel, potrzebna jest jedynie woda, mąka ziemniaczana i naturalny sok. Do budyniu będziemy potrzebować mleka, masła, żółtek jaj, mąki ziemniaczanej i np. gorzkiej czekolady lub laski wanilii.
8. Słodkie napoje
Soki, które powstają z przecierów i koncentratów, nie mają nic wspólnego z owocami. To tylko chemia i cukier. Niczego dobrego nie znajdziemy także w wodach smakowych. Poza cukrem jest tam także aspartam, sztuczne aromaty i konserwanty. Jeśli same nie możemy pozwolić sobie na zrobienie soku, wybierzmy 100% naturalny sok, bez żadnych dodatków.
9. Słodycze
Cukier niekorzystnie wpływa na układ nerwowy dziecka. Poza tym jest substancją silnie uzależniającą. Sztucznie pobudza dziecko, a następnie prowadzi do szybkiego spadku energii. Poza tym prowadzi do otyłości, psucia się zębów i problemów z układem trawiennym.
10. Rozpuszczalne herbaty
Herbatki w granulkach produkowane są już dla najmłodszych dzieci. Nie mają one nic wspólnego z prawdziwą herbatą i są produktami wysokoprzetworzonymi. W ich składzie znajdziemy regulatory kwasowości, sztuczne aromaty, syntetyczne witaminy, a także masę cukru. Obecnie wszystkie herbatki zamknięte są w saszetkach, wiec ich zaparzenie nie jest kłopotliwe. O herbatkach rozpuszczalnych polecamy zapomnieć.
11. Produkty z puszki
W produktach umieszczonych w puszkach znajdziemy bisofenol A (BPA). Jest to substancja wykorzystywana do produkcji samej puszki, przedostająca się w niewielkiej ilości do pożywienia w niej umieszczonego. Stwierdzono, że dawki są zbyt małe, by wywołać negatywne skutki zdrowotne, jednakże w wielu krajach obowiązuje bezwzględny zakaz stosowania BPA w produktach przeznaczonych do kontaktu z żywnością dziecięcą. Nie jest to chyba przypadek, wiec lepiej wykreślić żywność puszkowaną z menu dziecka.
12. Magga, wegeta i kostki rosołowe
Gotujemy rosołek lub pomidorówkę. Dbamy o to, by mięso na zupę było pozbawione antybiotyków i hormonów, więc kupujemy od sprawdzonego dostawcy. Mamy warzywa z własnego ogrodu i domowy makaron. I tą cudowną, aromatyczną i naturalną potrawę podrasujemy kostką rosołową i vegetą lub maggą. Tak się składa, że jednocześnie dodajemy E 150a, E 410, E 415, E 627, E 631, E621, tłuszcz palmowy, cukier, sól, substancje żelujące i maltodektrynę. Taka oto domowa zupka. Chyba nie trzeba nic tłumaczyć.
13. Biszkopciki i herbatniczki
To standardowa przekąska maluchów. Co jest zupełnie niezrozumiałe, jeśli zagłębimy się w ich skład. Znajdziemy w nich standardowo cukier, a dodatkowo jeszcze glukozę, substancje spulchniające, sztuczny aromat i sól. Biszkopciki to słaba opcja, jeśli chcemy, by dziecko przekąsiło coś między posiłkami.
14. Słone przekąski
Słone przekąski prowadzą nie tylko do otyłości. Są także przyczyną problemów z nerkami i ciśnieniem w wieku dorosłym. Nadmiar soli ponadto psuje zmysł smaku u dzieci.
15. Jogurty i serki owocowe
W 100 gramach takich produktów znajdziemy około trzech łyżeczek cukru. Cukier ten jest bardziej przydatny dla rozwoju grzybów niż bakterii probiotycznych. W jogurcie znajdziemy też substancje zagęszczające. Owocowe dodatki natomiast, nierzadko zawierają sztuczne barwniki i aromaty. Jogurty i serki nie są złym wyborem, pod warunkiem, że zagłębimy się w ich skład.