Zgodnie z nowymi przepisami wprowadzonymi w Tarczy Kryzysowej 2.0, Rząd będzie mógł zwrócić się do operatorów komórkowych, o dane lokalizacyjne osób chorych na koronawirusa lub przebywających na kwarantannie.
Ma to służyć większej kontroli nad osobami zarażonymi i pozostającymi w domowej izolacji oraz sprawdzeniu, czy nie łamią nałożonych restrykcji, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19.
Cyfrowa walka z koronawirusem
Ministerstwo Cyfryzacji wyjaśnia, że gromadzenie tych danych, ma pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się pandemii koronawirusa, dzięki większej kontroli nad osobami zakażonymi i przebywającymi na obowiązkowej kwarantannie.
Przetwarzanie danych o lokalizacji
Rząd może poprosić operatorów GSM o udostępnienie danych o lokalizacji, obejmujących okres 14 ostatnich dni. Ministerstwo Cyfryzacji podkreśla, że dane osobowe chorych i ludzi pozostających na kwarantannie i tak są już znane administracji rządowej. Do lokalizacji tych osób służy aplikacja „Kwarantanna domowa”, obowiązkowa od 1 kwietnia.
Co z innymi danymi?
Operatorzy będą mogli także przekazywać dane pozostałych użytkowników. Ich zbieranie ma służyć analizie przepływu osób i skupisk ludzkich oraz sprawdzaniu, czy rządowe restrykcje są przestrzegane. Ma być to wykorzystywanie do prac służących przeciwdziałaniu rozprzestrzenia się pandemii.
Bez identyfikacji
Ministerstwo zapewnia, że dane będą na tyle anonimowe, że na ich podstawie, zidentyfikowanie konkretnej osoby nie będzie możliwe. Nie będą zawierały takich informacji jak imię, nazwisko, adres czy numer telefonu. Władza uspokaja, że użytkownicy nie będą w żaden sposób śledzeni.
Co z naszą prywatnością?
Użytkownicy telefonów komórkowych nie kryją obaw, w związku z nowymi regulacjami, dotyczącymi zbierania naszych danych. Eksperci jednak zapewniają, że o ile dane pozostają anonimowe, ustawa ta nie narusza przepisów o ochronie prywatności.