Wszyscy pamiętamy ten okropny wypadek, który przydarzył się księżnej Dianie. Kochały ją miliony fanów na całym świecie. Księżna straciła życie podczas ucieczki przed paparazzi. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem podczas wjeżdżania do tunelu i w konsekwencji rozbił się na filarze.
Dodi al Fayed, czyli kochanek Diany zginął na miejscu. Gdy dotarła pomoc, Diana jeszcze żyła. Mówiono nawet, że mogła przeżyć ten wypadek. Ostatnio królewski patolog Richard Shepherd wyjawił sekret, który zaszokował świat.
Mężczyzna twierdzi, że fani cały czas zadają mu te samy pytania. To właśnie on badał jej ciało i opisywał obrażenia spowodowane wypadkiem. Faktem jest, że cierpiał na zespół stresu pourazowego, więc nigdy nie mówił o dniu, w którym badał ciało ukochanej księżnej. Ostatnio jednak postanowił zabrać głos w tej sprawie.
Jak wspomina lekarz, ludzie ciągle pytali:
„Była piękna? Była spokojna? Była w ciąży? Zawsze starałem się trzymać język za zębami, bo byłem w centrum zainteresowania i pilnowałem, żeby nie powiedzieć czegoś, co nie było nigdy w prasie. Według mojej ekspertyzy Diana nie była w ciąży, ale niektóre kobiety twierdzą, że są w ciąży niemal od razu, więc może ona do nich należała?”.
Dianę i Dodi'ego łączył namiętny romans, więc być może coś w tym jest.
Plotki były podsycane także przez Mohameda Al Fayed, czyli ojca Dodiego. Uważał on, że księżna potwierdziła ciążę w rozmowie telefonicznej tuż przed wypadkiem.
W wypowiedzi patologa, możemy dowiedzieć się, że gdyby księżna zapięła pasy bezpieczeństwa to do takiej tragedii by nie doszło. Uważał, że mogłaby wyjść z wypadku tylko ze złamanym ramieniem i podbitym okiem. Brak zapiętych pasów mógł świadczyć o chęci uniknięcia nacisku na brzuch.