Przepis
5 jaj (żółtka osobno od białek),
1 szklanka cukru,
3/4 szklanki mąki tortowej,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej,
3 łyżki oleju,
Uwaga! wszystkie składniki do biszkoptu muszą być w temperaturze pokojowej.
Białka ubić na sztywno powoli dodając cukier. Dalej pojedynczo dodawać żółtka i mieszać, ale już ręcznie :) Następnie dodać przesiane mąki, proszek i olej dalej delikatnie mieszając. Spód tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Boków nie wykładamy - wówczas biszkopt przyklei się do ścianek i nie opadnie. Wypełniamy tortownicę ciastem i wkładamy do nagrzanego piekarnika na 180°C na ok. 25-30 minut. Po tym czasie wyjmujemy biszkopt i upuszczamy go na blat stołu lub podłogę z wysokości ok. 50 cm. Wypróbowałam to już kilka razy i rzeczywiście to działa :) Działa, tzn. biszkopt nie opada :) ...jeśli jednak macie obiekcje, to nie musicie tego robić :) Biszkopt studzimy w otwartym piekarniku na kratce, po czym dzielimy na części.
Krem:
500 g serka mascaropne,
330 ml śmietanki 30%,
3 łyżki cukru pudru,
1 filiżanka mocnego naparu z kawy,
3 łyżki likieru amaretto,
kakao do posypania,
biszkopty podłużne (Biscotto savoiardo, Ladyfinger (biscuits) do obłożenia boków tortu.
Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem, a gdy będzie dobrze ubita, dodajemy serki mascarpone i delikatnie na najniższych obrotach miksujemy do połączenia składników.
Do ostudzonej kawy wlewamy amaretto i nasączamy pokrojone biszkopty. Na pierwszy biszkopt nakładamy krem i posypujemy kakao (ja suto obsypuję)... i tak samo następne warstwy. Zostawiamy odrobinę kremu, którym smarujemy boki, do których z kolei przykładamy biszkopty. Tort schładzamy przez minimum 3 godziny. Najlepiej smakuje następnego dnia :)