Polski szpital bez lekarzy i pielęgniarek?! Najpierw masowe skargi, a teraz fala wypowiedzeń
Pielęgniarki z oddziału chirurgicznego szpitala w Słupsku masowo rezygnują z pracy. Wypowiedzenia składają też lekarze. Pracownicy twierdzą, że zarząd szpitala prześladuje ich w odwecie za składanie skarg na ordynatora. Od czego wszystko się zaczęło? Poznaj szczegóły.
Masowe skargi na ordynatora
Pielęgniarki Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku jakiś czas temu zaczęły składać skargi na ordynatora.
W lutym tego roku do marszałka województwa trafiły anonimowe zawiadomienia o nieprawidłowych zachowaniach ówczesnego ordynatora.
- Osobiście byłem świadkiem sceny, w której zajrzał w bieliznę koleżance i skomentował na głos, że "dzisiaj jest koronkowa" - opowiada anonimowo jeden z lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku w rozmowie z TVN24.pl.
Komisja, marszałkowska musiała więc podjąć działania mające na celu wyjaśnienie tej sprawy. Ordynator w między czasie jednak sam odszedł z pracy.
Pielęgniarki twierdzą, że zarząd się mści
- Wszystkie pielęgniarki odchodzą, łącznie z lekarzami - informuje Monika Paprocka, pielęgniarka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Pielęgniarki twierdzą, że zarząd mści się na nich za składanie skarg na ordynatora. W zarządzie szpitala zasiada bowiem żona byłego ordynatora.
- My to odbieramy jako taką swoistą zemstę na nas, że w ogóle jak pielęgniarki śmiały się odezwać - mówi jedna z pielęgniarek Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Jednym z tego przejawów są uporczywe kontrole pracownic, sprawdzanie ile jest osób na oddziale, jak mają poukładanie rzeczy w szafkach, czy sprawnie pracują.
Kobieta wyznała, że pielęgniarki pracują pod ogromną presją i w stresie. Część z nich musi brać leki uspokajające, a część zmuszona jest korzystać z terapii psychiatrycznej.
Lekarze też odchodzą
Ośmiu lekarzy także postanowiło złożyć wypowiedzenia. Powodem jest brak pielęgniarek. Lekarze twierdzą, że nie są w stanie zapewnić pacjentom bezpieczeństwa z powodu na brak personelu medycznego.
- Praca jest bardzo ciężka, a zmniejszenie liczby pielęgniarek w trakcie pracy to jest koszmar - komentuje anonimowo lekarz z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Urząd marszałkowski stara się uspokoić sytuację i apeluje do personelu, aby ten dał szansę nowemu ordynatorowi na ułożenie tej pracy według własnej wizji.
Źródło: fakty.tvn24.p