Te opłaty mogą zostać wkrótce zniesione? Ryanair w obliczu wysokich kar.
Linie lotnicze Ryanair zostały oficjalnie poproszone o usunięcie ze swojego systemu obowiązkowych opłat za dodatkowe przywileje. Przedsiębiorstwo nie ustosunkowało się do apelu złożonego już w czerwcu, za co grozi mu niemała kara. O co dokładnie chodzi?
Włoski urząd lotniczy ENAC wystosował oficjalny apel w kierunku linii lotniczych Ryanair o wycofanie obowiązku uiszczenia opłaty za tzw. przywilej dodatkowy, jakim jest wybór miejsca w samolocie. Choć wprowadzony do systemu załącznik jest teoretycznie dobrowolny, to okazuje się, że dla niektórych opłacenie tego bonusu okazuje się obowiązkowe. Dlaczego?
Kogo dotyczy dodatkowa opłata?
W większości przypadków, zarówno w liniach Ryanair, jak i innych, opłata za wybór miejsca nie jest obowiązkowa. Jeśli klient życzy sobie konkretny fotel, może go odpłatnie otrzymać, jednak pozostawia mu się w tej kwestii dobrowolność. Osoba, która nie opłaci konkretnego miejsca, wyląduje na fotelu przydzielonym losowo. Okazuje się, że w przypadku linii Ryanair opłata za dodatkowe miejsce nie zawsze jest dobrowolna, w kilku przypadkach jest obowiązkowa. Opłatę za wybór miejsca muszą uiścić pasażerowie, którzy mają pod opieką dziecko lub osobę niepełnosprawną. Oczywiste jest, że małe dziecko lub osoba częściowo lub całkowicie niesamodzielna podczas lotu musi znajdować się pod opieką. Tenże opiekun natomiast chcąc troszczyć się o podopiecznego, zmuszony jest zapłacić za wybór miejsca obok niego.
Apel odrzucony
ENAC już w czerwcu wypowiedział się na temat polityki linii lotniczych i wystosował apel, w którym, póki co prosił o rezygnacje z obowiązkowych opłat za wybór miejsc w tych konkretnych dwóch przypadkach. Ryanair jednak nie zastosował się do prośby włoskiego urzędu. W związku z powyższym urząd lotniczy 17-go sierpnia poinformował, że w związku z brakiem odzewu na firmę zostanie nałożona kara w wysokości 35 tysięcy euro. Dodatkowo wystosowany zostanie pozew, który nakaże Raynerowi zmienić zasady działania.
Prezes ENAC, Pierluigi Di Palma w swojej wypowiedzi podkreślił, że zachowanie Ryanaira w całości oparte jest na chęci zysku i nie ma nic wspólnego z dbaniem o bezpieczeństwo pasażerów czy ochronę ich praw. Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu włoski urząd walczył z polityką bagażową Ryanaira.
Włochy to od dłuższego czasu najważniejszy rynek dla Ryanaira. Przewoźnik może sporo stracić, nie stosując się do apelu. Mimo to pierwsza prośba została oficjalnie odrzucona przez przedsiębiorstwo. Jakie będą kolejne kroki?