“Polskie Malediwy” są śmiertelnie niebezpieczne! Sprawdź dlaczego
Globalna pandemia sprawiła, że wiele osób zdecydowało się spędzić wakacje w kraju. Nic w tym dziwnego. Pogoda ma tego lata dopisać. Z tego względu coraz częściej sięgamy do internetu w celu poszukiwania ciekawych, pięknych miejsc w Polsce, w które możemy bezpiecznie wybrać się z całą rodziną. Niestety, są miejsca, które na pierwszy rzut oka wyglądają bajecznie, ale w rzeczywistości mogą stwarzać niebezpieczeństwo.
Przed zaplanowaniem wakacji warto mieć świadomość tego, że nie wszystkie miejsca w Polsce są takie, jak je malują. Jednym z mocno reklamowanych ostatnio miejsc w Polsce, który określany jest jako “polskie Malediwy” jest zbiornik wody, który wygląda na krystalicznie czysty.
Jezioro to znajduje się niedaleko Lasek i Psar w województwie wielkopolskim i nazywa się Lazurowe Jezioro.
Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka woda wygląda pięknie i zachęcają. Rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana i bardziej obeznane osoby przestrzegają przed kąpaniem się w tym miejscu!
“Polskie Malediwy”
Zbiornik wody okrzyknięty “polskimi Malediwami” to w rzeczywistości zbiornik osadowy popiołów z Elektrowni Adamów we wsi Gajówka. Elektrownia apeluje do rodaków, aby pod żadnym pozorem nie kąpać się w zbiorniku.
Woda, która wygląda na niesamowicie czystą ma bardzo wysoki odczyn zasadowy i kąpanie się w niej może skutkować oparzeniami! Woda nasycona jest bowiem węglanem wapnia, który jest tu transportowany razem z popiołami i żużlami przez Elektrownie Adamów