Zwycięzca Big Brother obraził uczestników i widzów zaraz po ogłoszeniu wyników!
Wczoraj (15.12.2019) odbył się wielki finał kolejnej edycji programu “Big Brother”. Trójka finalistów niecierpliwie czekała na ogłoszenie wyników. Kamil, Wiktor i Martyna w końcu opuścili dom wielkiego brata i wrócili do realnego życia.
Finał Big Brother
Jako pierwszy z trójki finalistów odpadł Wiktor. Sytuacja z Malwiną oraz Ester (jego dziewczyną) z pewnością wpłynęła na ocenę widzów. Ester weszła bowiem do programu i zerwała z nim (na chwilę) za relację, jaką nawiązał z Malwiną.
- Mój najlepszy serial, w którym brałem udział jako aktor, jako człowiek i jako ja. Były dramaty, plotki, komedia, wszystko – przyznał po dotarciu na arenę.
Gdy w domu pozostali już tylko Malwina i Kamil, wielki brat kazał im razem opuścić program i udać się na arenę. Malwina i Kamil zrobili niezłe show.
- Ile ludzi w ogóle! Życie, tu jest życie! – krzyczała radosna Martyna.
Wielki brat w końcu ogłosił wyniki głosowania. Zwycięzcą Big Brother został Kamil. 36-latek mieszka w Londynie i próbuje swoich sił w aktorstwie oraz modelingu. Od początku programu wzbudzał ogromne kontrowersje. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Dla niektórych w ogóle nie było to zaskoczeniem. Inni jednak zdecydowanie trzymali kciuki za Martynę. Sporym zaskoczeniem okazały się jednak słowa zwycięzcy. Kamil, być może po raz pierwszy pokazał swoją prawdziwą twarz, a może wciąż kontynuował swoją grę. Po odebraniu nagrody powiedział:
- Złoty Kamil za totalną głupotę należy się wam wszystkim, drodzy uczestnicy, a także wam drodzy widzowie. - powiedział na arenie.
Co miał na myśli?
Jaka nagroda w Big Brother czekała na zwycięzcę? Kamil Lemieszewski otrzymał 100 tysięcy złotych i samochód Fiat 500.