Martyniuk o synie i jego problemach z alkoholem! Co sądzicie o takim podejściu do wychowania?
Jeszcze kilka miesięcy temu cała Polska mówiła o hucznym weselu syna Zenka Martyniuka, Daniela. Na uroczystość przeznaczono ogromną ilość pieniędzy oraz zaproszono wiele gości. Wszystko wydawało się być niczym z bajki, ale… pojawiła się rzeczywistość.
Ostatnio pojawiły się informacje na temat prywatnego życia Daniela i Eweliny Martyniuk. W sieci pojawiły się również wpisy od mężczyzny, w których oskarża swoją żonę o zaplanowanie całej ciąży bez jego wiedzy oraz bycie nimfomanką. Na te oskarżenia Ewelina Martyniuk jednak się nie wypowiedziała. Dodatkowo u syna Martyniuka znaleziono narkotyki, za co może odpowiadać przed sądem.
Obecna sytuacja nie wygląda najlepiej i wygląda na to, że konflikt między małżonkami jeszcze trochę potrwa. Do tego wszystkiego pojawiła się również wypowiedź Zenka Martyniuka na temat problemów związanych z alkoholem swojego syna. Jak się okazuje, jego styczność z alkoholem rozpoczęła się już w gimnazjum!
Chodziłem z żoną na wywiadówki do Daniela. Jedną zapamiętałem szczególnie. Zwołano ją w trybie natychmiastowym. Była wielka afera, bo syn i jego koledzy w drugiej klasie gimnazjum dorwali się do alkoholu, a potem wyskakiwali przez okno na parterze i uciekli z zajęć. Niech każdy uczy się na swoich błędach. - zdradza w książce Życie to są chwile.
Wspomniał również, że od zawsze był bardzo łagodny dla syna i wiele mu pobłażał. Muzyk sam miał łagodnego ojca, a więc chciał być taki sam dla Daniela. Taka jednak postawa spotykała się z krytyką ze strony żony Zenka Martyniuka, która uważa, że jako ojciec powinien być bardziej stanowczy.
Czasem dostawało mi się słownie od żony, że powinienem być bardziej stanowczy i wymagający wobec syna. Może to niedobrze, ale rozpieszczałem syna. Zawsze miał wszystkie najmodniejsze zabawki i gadżety – wyjaśnia.
Takie słowa raczej nie spotkają się z ogromnym entuzjazmem ze strony Daniela Martyniuka, szczególnie że w jego życiu obecnie wystarczająco dużo się dzieje.