Nowa duma narodowa Polski! Racibórz Dolny na ustach niemieckiej prasy
Na pierwszej stronie weekendowego wydania gazety "Sueddeutsche Zeitung" pojawił się felieton niemieckiej dziennikarki Viktorii Grossmann. Stwierdziła, że dumą Polski nie jest już Warszawa ani Kraków, a zbiornik Racibórz Dolny. Przytoczyła kilka nazw, jakimi jest on obecnie określany w Europie.
Racibórz Dolny - duma Polski
W swoim felietonie pod tytułem "Stausee der Herzen" (pol. - Zbiornik Serc/Rezerwuar serc" na temat Raciborza Dolnego autorka przytoczyła kilka nazw, jakimi określa się w sieci zbiornik, który uratował Wrocław i Opole przed zalaniem.
“Bohater Narodowy”, “Król”, “Superman”, “Big Mac wśród zbiorników" - to tylko kilka z poetyckich określeń.
Zbiornik Racibórz Dolny dostał też krótki opis - "Jesteś co prawda wielki, ale jeszcze młody i jeszcze nigdy nie było w tobie tyle wody".
Co ciekawe, autorka zwracając uwagę na poetyckie określenia zbiornika przypomniała fakt, że w tamtej okolicy (Łubowice) w roku 1788 urodził się znany niemiecki poeta Joseph von Eichendorff.
Historia zbiornika na pierwszej stronie "Sueddeutsche Zeitung"
Dalej autorka felietonu przytoczyła kilka faktów na temat historii zbiornika Racibórz Dolny.
Pierwsza koncepcja zbiornika Racibórz Dolny powstała już 1883 roku. Ze względu na wiele różnych czynników jego budowa ostatecznie rozpoczęła się dopiero w 2013 rok i trwała do roku 2020.
Zbiornik ma powierzchnię 26,3 kilometrów kwadratowych i pojemność 185 milionów metrów sześciennych.
Autorka dodaje, że w celu jego wybudowania trzeba było przesiedlić 240 rodzin. Skutkiem tego jednak jest uratowanie od powodzi milionów ludzi z województwa opolskiego, dolnośląskiego i śląskiego.
Na koniec swojego felietony Viktoria Grossmann postanowiła wspomnieć też co nieco o sytuacji politycznej w Polsce w kontekście powodzi.
W Warszawie, gdzie przez cały czas świeci słońce i jest sucho, opozycja i rząd obrzucają się zarzutami. PiS twierdzi, że premier Donald Tusk zareagował za późno. Rząd Tuska wytyka PiS zaniedbania w minionych ośmiu latach i obwinia bobry – pisze na zakończenie autorka.