Most nie wytrzymał, mieszkańcy ewakuowani! "Miasto jest praktycznie całkowicie zalane"
Sytuacja w Głuchołazach na Opolszczyźnie gwałtownie się pogorszyła. Gwałtowne opady deszczu spowodowały przerwanie wałów na rzece Białej Głuchołaskiej, co doprowadziło do zalania znacznych obszarów miasta. W wyniku rosnącego poziomu wody, most tymczasowy, będący kluczowym punktem komunikacyjnym, został zniszczony przez żywioł, co znacznie utrudniło akcję ratunkową.
Miasto w objęciach żywiołu
Woda z przerwanego wału szybko wdarła się do centrum miasta, zalewając ulice i budynki mieszkalne. Mieszkańcy desperacko próbowali chronić swój dobytek, jednak w wielu przypadkach ich wysiłki były daremne. Jak relacjonował st. kapitan Paweł Kolera z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, liczba zgłoszeń o pomoc w ewakuacji ciągle rosła. Zalane posesje, brak prądu oraz problemy z łącznością telefoniczną dodatkowo utrudniały sytuację.
Straż pożarna oraz inne służby ratunkowe starają się reagować na wezwania, jednak poruszanie się po mieście jest możliwe tylko za pomocą pojazdów z wysokim zawieszeniem, jak ciężarówki. "Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Teraz pozostaje nam liczyć na to, że pogoda się poprawi, a poziom wody zacznie opadać" – podsumował st. kapitan Kolera.
Dramatyczne apele o pomoc
Służby ratunkowe apelują, aby linie alarmowe wykorzystywać jedynie w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia. Ważne jest, aby mieszkańcy zwracali szczególną uwagę na poziom wody wokół swoich budynków i zgłaszali każde niebezpieczeństwo związane z osłabieniem konstrukcji, np. podmyciem fundamentów.
Próby umocnienia mostu tymczasowego nad Białą Głuchołaską niestety nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Choć na jezdnię wysypano kamień, aby dociążyć most i ustabilizować jego konstrukcję, nurt rzeki okazał się zbyt silny, co doprowadziło do uszkodzenia przeprawy. Woda, która wdarła się do miasta, będzie mogła wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu okolicznych miejscowości, takich jak Bodzanów i Świętów.
Burmistrz apeluje o ewakuację
Burmistrz Głuchołaz, Paweł Szymkowicz, wezwał mieszkańców zamieszkujących obszary położone w pobliżu rzeki (do 200 metrów od brzegu) do natychmiastowego opuszczenia swoich domów. Jak podkreślał, syreny alarmowe mogą być ostatnim ostrzeżeniem przed jeszcze poważniejszym zagrożeniem. "Gdy syreny zawyją, może być już za późno na podjęcie działań" – ostrzegał burmistrz.
Syreny zaczęły wyć o godzinie 6:25, potwierdzając najgorsze obawy. Ewakuowano już około 400 osób, a służby ratunkowe kontynuują akcję, wyprowadzając mieszkańców z najbardziej zagrożonych obszarów. Burmistrz miasta zaznaczył, że w obecnej sytuacji ewakuacja nie jest dobrowolna – każdy, kto przebywa w strefie zagrożenia, musi opuścić lokal, bez względu na swoje chęci.
Obawa przed dalszymi zniszczeniami
Eksperci obawiają się, że zerwanie mostu może doprowadzić do jeszcze większych szkód. Jak relacjonował dziennikarz TVN24, Maciej Warsiński, przełamanie mostu może zmienić bieg rzeki w nieprzewidywalny sposób, co mogłoby spowodować katastrofalne skutki dla miasta. Służby pozostają w stanie najwyższej gotowości, starając się zminimalizować straty i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.
Podsumowanie
Aktualnie Głuchołazy są niemal całkowicie zalane, a żywioł nadal nie ustępuje. Służby ratunkowe apelują o ostrożność i współpracę w obliczu kryzysu. Mieszkańcy, szczególnie ci, których domy znajdują się w bliskiej odległości od rzeki, powinni niezwłocznie opuścić teren zagrożenia. Wszyscy mają nadzieję, że opady wkrótce ustaną, a rzeka wróci do swojego koryta, minimalizując dalsze zniszczenia.
https://www.youtube.com/watch?v=RVKfX3qvaS8