Człowiek

Gasili światła i przekręcali zamki! Nie mogę znieść tego, jak sąsiedzi potraktowali księdza

Po okresie świątecznym nadchodzi okres kolędy. Księża wraz z ministrantami odwiedzają domy wiernych i wspólnie kolędują. Niestety, zdaniem pani Kasi, nie każdy potrafi zachować się w stosunku do księdza w odpowiedni sposób. Mieszkańcy jej wspólnoty, jej zdaniem, okazali się bezduszni.

Nie wszyscy wpuszczają księdza po kolędzie

Pani Kasia mieszka wraz z siedmioma innymi rodzinami w kamienicy. Część z jej sąsiadów wynajmuje mieszkania, więc raz na jakiś czas sąsiedzi się zmieniają.

Obecnie jednak, jak mówi pani Kasia, w jej kamienicy mieszkają sami niewierni, którzy nie potrafią okazać szacunku nawet księdzu. 

Z opowieści pani Kasi wynika, że najtrudniej jej było znieść wizytę księdza po kolędzie w tym roku. Ona wraz ze swoją rodziną i dwoma stałymi sąsiadkami zawsze przyjmują księdza. Jest to zresztą ten sam ksiądz, który od lat wyprawia msze w ich parafii. Wszyscy dobrze się więc znają. 

Kiedy w tym roku na niewielkie osiedle, gdzie mieszka pani Kasia przyszedł ksiądz z kolędą, jej sąsiedzi zachowali się jej zdaniem skandalicznie.

“Było mi głupio za sąsiadów”

Jak pisze pani Kasia, zdecydowana większość sąsiadów z jej klatki chyba nie spodziewała się księdza po kolędzie w tym dniu. Oznacza to, że ani nie chodzą do kościoła i nie słuchali ogłoszeń parafialnych, ani nie zauważyli notatki wywieszonej na drzwiach budynku.

Po czym poznała, że sąsiedzi poczuli się zaskoczenie, gdy ksiądz zaczął chodzić po klatce? Ano po tym, jak pisze pani Kasia, większość z nich w popłochu zaczęła gasić światła i zamykać zamki w drzwiach.

Pani Kasia nie jest w stanie opisać, jak wtedy zrobiło się jej żal księdza, który przecież spełniał tylko swój duszpasterski obowiązek. 

Mieszkańcy nie odbierali domofonu, nie otwierali drzwi, gdy pukali ministranci. A przecież było słychać, że niektórzy z nich są w mieszkaniu, choćby po płaczu lub śmiechu małych dzieci. 

“Mogli chociaż otworzyć i powiedzieć, że nie chcą kolędy” 

Pani Kasi zrobiło się okropnie wstyd za sąsiadów. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego ktoś, kto nie jest wierzący, po prostu nie otworzy drzwi lub domofonu i nie powie “nie dziękuję, nie przyjmuję księdza”.

Pani Kasia uważa, że takie ukrywanie się przed księdzem i nieotwieranie mu drzwi nawet po to, aby podziękować i zrezygnować z kolędy, jest dla księdza przykre i upokarzające.

Rozumie i szanuje to, że są ludzie niewierzący lub wyznający inną religię, jednak nie może pojąć tego odrzucenia, z jakim jej ulubiony ksiądz został potraktowany. 

Popularne artykuły

Komary dadzą ci spokój, jeśli zażyjesz tę witaminę!

Jesienne DIY - elegancki lampion z dyni

5 codziennych nawyków, które odbierają Ci urodę