Newsy

Polskie Malediwy niebezpieczne dla turystów! "Raj", którego powinieneś unikać!

W ostatnim czasie coraz więcej turystów decyduje się na odwiedzenie tajemniczego miejsca o nazwie „polskie Malediwy" lub „wielkopolskie Karaiby". Okazuje się jednak, że kontakt z tamtejszą wodą może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia!

Niebezpieczne „polskie Malediwy”

Cudowny turkusowy odcień wody, plaże z białym piaskiem i malowniczy krajobraz - to opis, który zazwyczaj kojarzy się z egzotycznymi wyjazdami zagranicznymi. Okazuje się, że podobny krajobraz możemy znaleźć we wsi Gajówka, zaledwie kilka kilometrów od Turku w Wielkopolsce.

Toksyczna woda

Owa turkusowa woda i biały piasek to efekt działalności Elektrowni Adamów, która używała tego obszaru jako składowisko toksycznych odpadów, głównie popiołów i żużli. Osadnik Gajówka swój turkusowy kolor wody zawdzięcza węglanowi wapnia (transportowany tutaj wraz ze wspomnianymi odpadami paleniskowymi w formie pulpy).

Ten fakt nie tylko wpływa na kolor wody, ale także czyni ją niebezpieczną dla zdrowia. Ma ona silnie zasadowy odczyn (12 pH), co sprawia, że kąpiel w niej jest surowo zakazana. Natomiast piasek, który wydaje się być białym, jest w rzeczywistości popiołem pochodzącym z elektrowni Adamów.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Setter_Gajowka_PL.JPG

Zakaz wstępu

Władze Zespołu Elektrowni Pątnów Adamów Konin, odpowiedzialne za zarządzanie tym terenem, podkreślają, że jest on zamkniętym obszarem, o czym informują tablice ostrzegawcze. Łamanie zakazu grozi konsekwencjami prawnymi, a wejście na ten teren może być zakwalifikowane jako naruszenie miru domowego, za co zgodnie z art. 193 KK grozi karą do roku pozbawienia wolności.

Ponadto podkreślają, że zbiornik wodny nie jest miejscem rekreacyjnym i nie wiadomo, czy kiedykolwiek zostanie otwarty dla odwiedzających.

Ryzykowne incydenty

Nawet zbliżenie się do tego miejsca może być niebezpieczne. Podłoże wokół jest niezwykle grząskie i niestabilne, co doprowadziło już do kilku incydentów. Spacerowicze, którzy podjęli się zbliżenia do brzegu, zostali uwięzieni w mule, a ich ratunek wymagał interwencji straży pożarnej. Nawet osoby znajdujące się w pobliżu brzegu były narażone na ryzyko utknięcia w szlamie i konieczność pomocy ratowników.

Mimo zakazu wstępu i informacji o niebezpieczeństwie, liczba turystów odwiedzających to miejsce nadal rośnie. Zainteresowanie „polskimi Malediwami" zostało wzmocnione przez media społecznościowe, gdzie pojawiają się liczne zdjęcia i wpisy reklamujące to miejsce jako „perełkę Wielkopolski". Jednak warto pamiętać, że promowanie takiego miejsca nie jest ani odpowiedzialne, ani bezpieczne!

 

 

 

 

 

 

Popularne artykuły

Jakich dodatków należy UNIKAĆ przy wyborze kiełbasek lub parówek?

Paznokcie

Wypełnianie brwi przy pomocy mydła: Dziewczyny potwierdzają, że hollywoodzki trik działa!