Do kogo trafia pies po rozwodzie?
Rozwód jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej stresujących przeżyć, jakie doświadcza człowiek. Oprócz faktu rozstania z osobą, z którą spędziliśmy wiele lat, konieczności rozpoczęcia życia na nowo, dochodzi jeszcze stres związane z podziałem majątku oraz opieki nad dziećmi. Wtedy nikt w pierwszej chwili nie zastanawia się, co się stanie z wspólnymi zwierzętami domowymi, a może się to okazać problematyczną kwestią.
Gdzie trafia pies w przypadku rozwodu?
Pary, które razem mieszkają i mają psa, ale nie mają ślubu, po rozstaniu zazwyczaj są się w stanie dogadać, z kim zamieszka pies.
Inaczej jest w przypadku małżeństw. W świetle polskiego prawa, w trakcie rozwodu zwierzę traktowane jest jak rzecz i wchodzi w skład majątku, a nie członków rodziny. Podlega więc dziedziczeniu.
To, do kogo trafi pies lub kot po rozwodzie zależy między innymi od tego, kiedy został nabyty.
Jeśli zwierzę zostało kupione lub wzięte ze schroniska przez jednego z małżonków przed zawarciem ślubu, to sytuacja jest łatwiejsza do rozstrzygnięcia. Zwierzak powinien trafić do tego, kto go nabył.
Jeśli jednak pies lub kot pojawił się w domu już w trakcie trwania małżeństwa, to podlega podziałowi majątku w taki sposób, jak inne rzeczy. Stanowi bowiem majątek wspólny obu małżonków.
O tym, z kim ma mieszkać zwierzę rozstrzygnie sąd podczas sprawy rozwodowej. Jeśli więc strony nie są w stanie zgodzić się co do tego, z kim ma zamieszkać pies, to sąd może nawet zarządzić opiekę naprzemienną (np. pies miesiąc przebywa u jednego a miesiąc u drugiego małżonka).
Dobro psa w trakcie rozwodu
Opieka naprzemienna nie jest jednak najlepszą opcją dla samego psa. Dla zwierzęcia najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostanie z tym małżonkiem, z którym jest bliżej związany.
Ciągłe zmienianie miejsca i właściciela jest dla psa stresujące i może doprowadzić nawet do depresji psa, nie wspominając już o problemach behawioralnych, z którymi radzić sobie będą musieli potem właściciele.