Godzina policyjna dla kotów! Za jej złamanie grożą surowe kary!
W niemieckim miasteczku Walldorf ponownie wprowadzony został zakaz swobodnego poruszania się kotów. Za jego złamanie właścicielowi zwierzaka może grozić surowa kara!
Nietypowy zakaz
Niespotykane rozwiązanie prawne wprowadziły władze niemieckiego miasteczka Walldorf-Süd. Obowiązuje ono tylko w ściśle określonym okresie, a mianowicie od 1 kwietnia 2023 r. do 31 sierpnia 2023 r.
Zgodnie z nim, przez pięć miesięcy w roku właściciele kotów muszą zadbać o to, aby ich pupile nie poruszały się bez opieki po okolicy. Zakaz swobodnego poruszania się kotów ma na celu ochronę zagrożonego gatunku ptaków - skowronka czubatego. Jest to gatunek małego ptaka z rodziny skowronków, którego populacja w Europie Zachodniej gwałtownie spadła w ostatnich dekadach.
Co grozi za jego złamanie?
Kocia godzina policyjna usankcjonowana jest karą. Za złamanie zakazu właścicielowi kota grozi co najmniej 500 euro grzywny, jeżeli jego pupil został znaleziony swobodnie przechadzający się poza domem.
Kara maksymalna może wynieść natomiast nawet 50 tys. euro, jeżeli kot zranił lub zabił chronionego ptaka. Warto jednak wspomnieć, że zakaz nie obejmuje zwierząt wyprowadzanych na spacery na smyczy. Właściciele kotów mogą również wypuszczać je na swoim terenie odpowiednio zabezpieczonym przed ucieczką zwierzęcia.
Ochrona skowronków
Miasto Walldorf-Süd żyje problemem ginącego gatunku ptaków. Jak informują władze, na jego terenie pozostały już tylko trzy pary lęgowe skowronka czubatego, dlatego ważne jest przeżycie każdego młodego ptaka. Tragiczny stan populacji skowronka przypisano kotom domowym, które wypuszczane na spacery, bez opieki właścicieli chętnie polują na ptaki.
Cykliczna akcja
Po raz pierwszy miasto w Badenii-Wirtembergii wprowadziło pięciomiesięczną godzinę policyjną już w zeszłym roku. Zakaz ma być powtarzany aż do 2025 r. Wówczas, na podstawie kilkuletnich obserwacji, władze miasta chcą sprawdzić, czy pomogło to ochronić skowronki.
Protesty obrońców praw zwierząt
Od samego początku wprowadzonemu zakazowi sprzeciwiały się organizacje związane z ochroną zwierząt. Ich przedstawiciele twierdzą, że przepisy negatywnie odbijają się na samych kotach przyzwyczajonych do wychodzenia na zewnątrz, które zostały tego pozbawione. Ograniczenia były również krytykowane przez samych właścicieli kotów.
Jak jednak poinformował administrator dystryktu Stefan Dallinger (CDU) dekret generalny odniósł pożądany skutek. Jego zdaniem, nawet jeśli zasada nie jest dobrze przyjęta przez właścicieli kotów, okazała się skutecznym narzędziem do ochrony gatunków ptaków.