Ceny prądu: uczelnie wracają do nauki zdalnej!
Od wielu miesięcy w przestrzeni publicznej trwa dyskusja na temat drastycznych podwyżek cen energii. W związku z kryzysem na świecie ceny zarówno gazu jak i prądu poszybowały w górę. Częściowym remedium na ten problem miało być zamrożenie cen energii, między innymi dla uczelni, aby nie musieć wprowadzać kolejny raz nauki zdalnej. Plan ten jednak się nie powiódł, a uczelni znów przechodzą na prowadzenie zajęć online.
Podwyżka cen energii
Wraz z rozpoczęciem roku akademickiego wiele uczelni w Polsce zaznaczało, że nie będą w stanie opłacić rachunków za ogrzewanie i inne media. Ceny prądu okazały się wyższe nawet o kilkaset procent w stosunku do poprzedniego roku. Wtedy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek miał inne zdanie na ten temat.
– Uniwersytety będą ogrzane, żadnej nauki zdalnej nie będzie i razem ten kryzys przejdziemy – zapewniał na początku roku akademickiego minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Teraz jednak okazuje się, że ceny są na tyle wysokie, że wielu Uniwersytetom po prostu nie opłaca się lub nie są w stanie prowadzić stacjonarnie zajęć.
Nauka zdalna na uczelniach
Pomimo tego, że szkoły wyższe zakwalifikowano do kategorii podmiotów wrażliwych, dzięki czemu ustanowiono dla nich cenę maksymalną za energię elektryczną (785 zł/MWh netto), to i tak wiele uczelni nie jest w stanie zapłacić rachunków.
Już teraz w wielu uczelniach prowadzone są zajęcia online z uwagi na zbyt wysokie ceny ogrzewania i innych mediów. Zdalnie nauczają między innymi Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Uniwersytet Gdański, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie czy Akademia Nauk Stosowanych w Tarnowie.
Obowiązek obniżenia zużycia energii
Okazuje się, że wprowadzenie nauczania zdalnego pomoże uczelniom także w spełnieniu obowiązku obniżenia zużycia energii o 10 procent. Jako placówki opłacane z finansów publicznych, uczelnie są do tego zobowiązane.
– Jako jednostka finansów publicznych zostaliśmy ustawowo zobowiązani do obniżenia zużycia energii o co najmniej 10 proc. do końca 2023 r. Doszliśmy do wniosku, że przejście na dwutygodniowy tryb kształcenia zdalnego może nam pomóc w osiągnięciu tego wskaźnika. Takim naturalnym, najlepiej pasującym okresem do przejścia w ten tryb będzie okres po przerwie świąteczno-noworocznej, czyli od 2 do 15 stycznia 2023 r. – powiedział prof. Paweł Wysocki, prorektor do spraw kształcenia Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.
Jeśli chodzi o przedszkola, szkoły podstawowe i ponadpodstawowe, to na razie nauka zdalna nie jest brana pod uwagę - twierdzi Przemysław Czarnek.