Prawo

Obowiązkowe czipowanie psów. Nadchodzą nowe obowiązki dla właścicieli psów!?

Już niebawem mają pojawić się nowe przepisy, które wprowadzą rewolucję związaną z psami. O nadchodzących zmianach poinformował wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podczas weekendowego wystąpienia w Przysusze.

Parlamentarzyści po raz kolejny pracują nad zmianami w ustawie o ochronie zwierząt, które mają wprowadzić m.in. obowiązkowe czipowanie zwierząt towarzyszących oraz ich rejestrację.

 

Nowy obowiązek dla właścicieli czworonogów?

Okazuje się, że PiS pracuje nad ustawą, która ma wprowadzić obowiązek czipowania psów. Chodzi o to, aby każdy był odpowiedzialny za zwierzę, które mam pod opieką.

„Chcemy wprowadzić ustawę o obowiązkowym czipowaniu psów w bazie, tak żeby każdy był odpowiedzialny za to zwierzę, którym się opiekuje, a nie tylko jak mu jest miłe i wygodne to trzyma, jak nie to wyrzuca gdziekolwiek” – powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podczas spotkania.

Minister rolnictwa podkreślił, że rząd będzie ściśle współpracował z samorządami, gdyż te znają skalę problemu.

Mężczyzna powiedział,  że problem bezdomności psów jest szczególnie widoczny na terenach wiejskich. Wiele osób porzuca psy, a rząd chce wprowadzić przepisy, które nakłonią do odpowiedzialności za czworonogi.

 

Czipowanie psów

W Polsce czipowanie psów nie jest wymagane prawnie. Bywa jednak, że wymagają go niektóre fundacje czy schroniska.

Chip składa się z mikroprocesora, w którym zakodowany jest specjalny 15-cyfrowy numer. Numer ten jest indywidualnie przypisany do danego zwierzęcia. Dodajmy, że transponder musi być zarejestrowany w bazie.

Psa można zaczipować w przychodniach weterynaryjnych. Jest to koszt około 100 złotych.

Transponder wstrzykiwany jest za pomocą specjalnego pistoletu.

 

Zmiany w kontroli gospodarstw ze zwierzętami

Ponadto Henryk Kowalczyk zapowiedział, że ustawa będzie także przewidywała, że tylko państwowe inspekcje (Inspekcja Weterynaryjna) będą miały prawo wejść na teren gospodarstwa pod pretekstem złego traktowania zwierząt. Obecnie robi to wiele organizacji i stowarzyszeń.

„Wiem, że takie odebranie zwierząt wiąże się potem z narzuceniem opłat, np. kilkudziesięciu tysięcy złotych, co nie ma nic porównywalnego z wartością tych zwierząt” – dodał minister rolnictwa.

Popularne artykuły

Przerażająca historia kobiety więzionej przez 4 lata: Co wydarzyło się w Gaikach?

Mila Kunis i Ashton Kutcher przekażą miliony dla Ukrainy

Koszmary i bezsenność – 6 produktów, które je wywołują!