Newsy

Zakaz sprzedaży aut spalinowych zostanie opóźniony?!

Zakaz sprzedaży aut spalinowych w UE wzbudza ogromne kontrowersje. Teoretycznie przedstawiono już datę, gdy wejdzie w życie. Okazuje się jednak, że ostatecznie termin ten może ulec przesunięciu.

Możliwe przesunięcie zakazu

Propozycja wprowadzenia zakazu sprzedaży aut spalinowych pojawiła się w pakiecie Fit for 55, a Parlament Europejski już poparł nowe regulacje. Producenci aut osobowych i dostawczych mają do 2035 r. zmniejszyć średnią emisję spalin w nowych autach o 100 proc. Oznacza to, że po tym terminie do sprzedaży nie będą już trafiać nowe auta spalinowe.

Tak szybkie odejście od samochodów spalinowych, mimo dobrych założeń, może jednak spowodować liczne problemy. Prawdopodobna jest sytuacja, gdy ostatecznie samochody będą dostępne tylko dla bogatszych obywateli, a wykluczenie komunikacyjne w wielu miejscach znacząco się pogłębi.

Próby uniknięcia wielkich problemów

Problem najwyraźniej zaczęła też dostrzegać sama Unia Europejska, a przynajmniej niektórzy z jej przedstawicieli. Jak informuje PAP, w wywiadzie dla brukselskiego portalu Politico unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego, Thierry Breton,  przestrzega, że wejście w życie zakazu zgodnie z planowanym terminem może doprowadzić do „gigantycznych zakłóceń” w gospodarce unijnej. A jeśli tak faktycznie miałoby się stać, to jego zdaniem konieczne jest przesunięcie zakazu sprzedaży aut spalinowych.

Kluczem do wyjścia z sytuacji może okazać się klauzula awaryjna, która ma zostać uruchomiona w 2026 r. Jej celem ma być dokonanie ponownej analizy sytuacji i ewentualnego przesunięcia daty wycofania aut spalinowych. Głosów potępiających wprowadzenie zakazu w 2035 r. przybywa, więc niewykluczone, że UE zdecyduje się na ten krok.

Zbyt duże koszty

Jak argumentuje komisarz, przejście z samochodów spalinowych na elektryczne będzie „kosztować” UE likwidację nawet 600 tys. miejsc pracy. Kolejnym problemem są surowce. Do produkcji aut elektrycznych w takiej skali, by zastąpiły tradycyjne, tylko do 2030 r. będzie potrzebować aż 15 razy więcej litu, cztery razy więcej kobaltu i grafitu, a także trzy razy więcej niklu.

Breton wylicza również, że wprowadzenie zakazu i sprzedaż w salonach wyłącznie aut elektrycznych sprawi, że UE będzie potrzebować aż o 150 GW energii elektrycznej więcej niż obecnie. Tymczasem to może zachwiać bezpieczeństwem energetycznym Europy.

Popularne artykuły

CZEGO NALEŻY unikać w lodówce?

Co mówi o Tobie twój numer domu? Poznaj znaczenie numerologii domu i mieszkania.

Prawo drogowe pod lupą: Czy jazda bez trzymanki jest legalna?