Ruszyły kontrole 500 plus! Kogo sprawdzają?
Ruszyły właśnie masowe kontrole beneficjentów świadczenia 500 plus oraz Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego. Sprawdzana jest konkretnie jedna grupa świadczeniobiorców - obywatele Ukrainy. Nawet co piąty stracił już prawo do finansowego wsparcia. Jaki jest tego powód, skoro do tej pory świadczenie otrzymywali?
ZUS odbiera prawo do 500 plus i Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego (RKO)
500 plus i RKO przyznawane jest w Polsce na każde dziecko i dotyczy także obywateli Ukrainy, którzy uciekli z kraju do przed wojną. Z danych instytucji wynika, że prawo do 500 plus na obecny okres rozliczeniowy od maja 2022 r. do maja 2023 r. otrzymało 440 tys. uchodźców z Ukrainy.
Po szerokich kontrolach ZUS odebrał jednak prawo części osób do pobierania świadczenia.
ZUS w swoich kontrolach skupił się na obywatelach z Ukrainy. Okazuje się, że już co piąty z nich stracił prawo do pobierania 500 plus i Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego na dziecko. Może się okazać, że z biegiem czasu takich sytuacji będzie więcej.
Ponad 80 tysięcy obywateli Ukrainy straciło prawo do wymienionych świadczeń
Rzecznik prasowy ZUS Paweł Żebrowski wskazuje, że na "440 tys. przyznanych świadczeń wychowawczych 500 plus na okres świadczeniowy 2022/2023 i 18 tys. rodzinnych kapitałów opiekuńczych przyznanych obywatelom Ukrainy wstrzymaliśmy wypłatę świadczeń dla ponad 80 tys. obywateli Ukrainy".
Jaki jest tego powód?
Okazuje się, że ZUS odebrał co piątemu obywatelowi Ukrainy prawo do świadczenia 500 plus i RKO z powodu faktu opuszczenia Polski na dłużej niż 30 dni. W czerwcu 2022 nieco zmodyfikowano prawo z powodu tego, że wiele osób wróciło do Ukrainy lub wyemigrowało wraz z dziećmi do innych krajów UE.
W związku z tym wprowadzono przepis, przez który osoby przebywające wraz z dziećmi poza Polską dłużej niż 30 dni tracą prawo do świadczenia.
ZUS zaczął rozsyłać do uchodźców wezwania. Jeśli we wskazanym terminie beneficjenci nie pojawili się w placówkach, to ZUS automatycznie odbierał im prawo do świadczeń. Kontrowersje wzbudza jednak fakt, że mieli oni tylko trzy dni na stawienie się w placówce.