Newsy

Tomasz Lis miał kolejny udar!

W czwartek rano Tomasz Lis poinformował o swoim kolejnym udarze. To już prawdopodobnie czwarty udar, który go dotknął. Kilka dni wcześniej dziennikarz przebiegł po raz kolejny  maraton w Chicago. 

“Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali.  Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takiej pewne. Co dalej zdecydują lekarze. Wszystkich pozdrawiam.” - napisał Tomasz Lis dziś rano na Twitterze.

To nie pierwszy raz

Poprzedni udar Tomasz Lis przeszedł pod koniec 2019 roku. Był to10 grudnia, a Tomasz Lis wraz z kolegą płacili za paliwo na stacji benzynowej. Nagle u dziennikarza pojawiła się niewyraźna mowa, opadł kącik ust i stracił kontrolę nad ciałem. Koledzy szybko wezwali pogotowie, bo zorientowali się, iż są to objawy udaru. 

Wcześniej, bo w 2015 roku Tomasz Lis przeszedł natomiast swój pierwszy udar w życiu.

- Nie byłem tak totalnie zaskoczony, bo to był drugi raz, a według lekarzy może i trzeci. Pierwszy raz udar przeszedłem w 2015 roku. Tamten medycznie stanowił mniejsze niebezpieczeństwo, ale był bardziej traumatyczny. Stałem na dworcu trzy godziny po zakończeniu maratonu w Rotterdamie. W ręce miałem bilet, który mi wyleciał i ta ręka zaczęła wykonywać jakieś przedziwne ruchy. Jak mi lewa ręka zaczęła klepać w prawe ramię, a potem sięgać do prawej kieszeni spodni, to nie wiedziałem, czy zwariowałem, czy mi się to śni, czy może zasłabłem i to są jakieś omamy. Nie byłem w stanie w żaden sposób tego zinterpretować - mówił Tomasz Lis w Radiu ZET. 

W rozmowie z Michałem Figurskim, który także przeszedł udar, Lis zapytany został o przyczynę jego problemów zdrowotnych stwierdził, że winna jest próba oszukania czasu. 

- Maraton pierwszy, drugi, dziesiąty, piętnasty. Jakiś obłęd. To mi dawało poczucie niemal wszechmocny. Buńczuczno-narcystyczne przekonanie, że czas mija, a ja jestem coraz szybszy, mam coraz lepszą kondycję, więc jestem chyba niezwyciężony, a może nawet graniczy to z nieśmiertelnością. A potem jest szast-prast i człowiek się dowiaduje, że guzik z tego. To był jakiś miraż, iluzja i głupota po prostu - przyznał Tomasz Lis w audycji "NieZŁY pacjent w Radiu ZET". 

 

Popularne artykuły

Synek Joanny Opozdy trafił na oddział patologii. Kobieta opisuje realia szpitali.

Jaką bieliznę wybrać do sukienki wieczorowej? Zasady modowe, które warto znać

Zjedz dwa kiwi przed snem a poczujesz różnice