Będą dopłaty do węgla? Decyzja już w te wakacje
W ciągu najbliższych tygodniach okaże się, czy wejdą w życie dopłaty do węgla, które zapowiadał Jarosław Kaczyński na ostatniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Komu będzie przysługiwać taka pomoc? Ile wyniesie dofinansowanie?
Ceny węgla obecnie drastycznie podskoczyły. Wpływ na to ma rzecz jasna wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na rosyjski węgiel. W Polsce jednak wiele gospodarstw domowych wciąż ogrzewanych jest węglem, co w sezonie grzewczym zdecydowanie nadszarpnie budżety domowe. Niektórzy eksperci piszą też o wiele bardziej niepokojące scenariusze, wskazując na fakt, że w sezonie grzewczym w Polsce może zabraknąć węgla opałowego.
Dopłaty do węgla już w te wakacje?
Rzecznik rządu Piotr Muller zapowiedział, że już w te wakacje zapadnie decyzja dotycząca dopłat do węgla dla osób najuboższych.
– To jest na pewno dla tych, którzy mają trudno i których byśmy skazywali na to, że nie będą mogli mieć w zimie ogrzanych mieszkań – mówił na sobotniej konwencji Jarosław Kaczyński.
Wiele wskazuje więc na to, że w przypadku dopłat do węgla będzie podobnie, jak w przypadku dodatku osłonowego. Otrzymają je gospodarstwa domowe o najniższych dochodach na jednego członka rodziny.
– Inflacja jest największym wyzwaniem, więc musimy szukać narzędzi, aby do tych grup, które najbardziej odczuwają efekty inflacji trafić z poszczególnymi programami społecznymi, czy obniżką podatków, tak, jak to się będzie działo od 1 lipca, ale też jak planujemy w zakresie pomocy dla osób, które ogrzewają swoje mieszkania węglem – mówił rzecznik rządu.
Jak obiecują rządzący, decyzję w sprawie przyjęcia dopłat do węgla podejmą już w te wakacje. Zapowiadają bowiem, że jeśli projekt wejdzie w życie, ważne, aby stało się to już w nadchodzącym sezonie grzecznym.
Prace nad projektem podobno już trwają. Niestety nie podano jednak żadnych szczegółów dotyczących zasad, kwot, czy składania wniosków o dopłaty do węgla.
– Podjęliśmy decyzję, że zapewnimy ludziom, którzy opalają węglem swoje domy, a ten węgiel dzisiaj bardzo zdrożał, nawet do 3 tysięcy złotych za tonę, ceny na poziomie tej, która była jeszcze do niedawna – zadeklarował prezes PiS