Eurowizja 2022. Skandal podczas głosowania tłem dla wygranej Ukrainy.
W oficjalnym oświadczeniu organizatorzy Eurowizji podali, że aż sześciu krajom biorącym udział w konkursie odebrano możliwość głosu przez podejrzenia o próby manipulacji wynikami.
Eurowizja 2022 dobiegła końca
https://www.instagram.com/p/CdjnbyHqoNv/
Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, zwycięzcą tegorocznej edycji konkursu została Ukraina. Reprezentujący naszych wschodnich sąsiadów zespół Kalush Orchestra z utworem „Stefania” zdobył w wielkim finale w sumie aż 631 punktów, znacznie wyprzedzając propozycje z Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji i Serbii. Reprezentujący Polskę Krystian Ochman zajął dwunaste miejsce, otrzymując m.in. maksymalną liczbę punktów od widzów z Ukrainy.
https://www.instagram.com/p/Cdjo8AOKMcN/
O końcowych wynikach 66. Konkursu Piosenki Eurowizji w Turynie tradycyjnie zdecydował nie tylko televoting, ale także głosowanie jury. Okazuje się jednak, że ostatecznie punkty przyznane przez niektóre komisje nie zostały w ogóle wzięte pod uwagę.
https://www.instagram.com/p/CdjY0GhNzuZ/
Nieprawidłowości w głosowaniu
Sporo zamieszania jeszcze podczas trwania sobotniego finału spowodowało oświadczenie Europejskiej Unii Nadawców. Wynikało z niego, że w wyniku wykrycia pewnych nieprawidłowości w głosowaniu aż w sześciu krajach zablokowano możliwość przyznawania punktów. Podejrzewa się, że państwa te oddawały głosy w sposób stronniczy, próbując manipulować ostatecznym rankingiem.
Niestety nie ogłoszono, które państwa próbowały wpłynąć na wyniki. Pewnym tropem w tej sprawie może być fakt, że po emisji finału ujawniono, kto w chodził w skład jury niemal wszystkich krajów biorących udział w Eurowizji. Pominięto tylko sześć państw. Wśród nich znalazła się Polska, Czarnogóra, San Marino, Rumunia, Gruzja oraz Azerbejdżan.
Procedury w przypadku manipulacji wynikami
Zgodnie z regulaminem konkursu, przedstawione zostały wyniki zastępcze. Punktacja z sześciu podejrzanych o nieuczciwe praktyki komisji została ustalona przez specjalny algorytm, który wyznacza głosy na podstawie wyników z państw zbliżonych geograficznie. Taką metodę zastosowano zarówno przy drugim półfinale jak i przy finale. Pojawiło się także oświadczenie:
„EBU (Europejska Unia Nadawców) bardzo poważnie traktuje wszelkie podejrzenia o próby manipulowania głosami podczas konkursu Eurowizji i ma prawo usunąć takie głosy zgodnie z oficjalnymi instrukcjami głosowania, niezależnie od tego, czy takie głosy mogą wpłynąć na wyniki i/lub wynik głosowania” - podano krótko po północy na oficjalnej stronie Eurowizji eurovision.tv.
Brak oświadczenia TVP
Dotychczas Telewizja Polska nie odniosła się jeszcze do sprawy i stawianych zarzutów, nie poinformowała też, kto wchodził w skład polskiego jury.