Ile trzeba zapłacić za smażoną rybę nad Bałtykiem? Turyści oburzeni
Urlop nad polskim morzem zawsze wiązał się z wysoki kosztami, jednak tegoroczne ceny mogą szokować. W sieci pojawia się coraz więcej zdjęć paragonów za posiłki z nadmorskich lokali gastronomicznych. Ceny za posiłki przyprawiają o zawrót głowy. Ile trzeba zapłacić za „smażoną rybkę” nad morzem w 2022 roku?
Paragony grozy
Wiele osób już w maju zdecydowało się na wyjazdy do nadmorskich miejscowości. Internauci przebywający nad polskim morzem dzielą się w mediach społecznościowych cenami za posiłki w tamtejszych restauracjach.
Jedna osoba wrzuca zdjęcie paragonu, chwilę później pod postem kolejni wczasowicze dołączają się do dyskusji i udostępniają zdjęcia dań wraz z informacją o cenie posiłku. Paragony z wysokimi kwotami na popularnych portalach internetowych biją rekordy oglądalności i komentarzy.
Okazuje się, że dla wielu Polaków koszt obiadu dla kilkuosobowej rodziny wykracza poza ich budżet.
Ceny nad polskim morzem zawsze były wysokie. Jednak po czasie lockdownu, ceny jeszcze bardziej rosną i to w całym kraju. Gastronomia była jednym z najdłużej zamkniętych sektorów, dopiero teraz ma szansę odżyć. Właściciele restauracji korzystają z okazji, aby nadrobić straty sprzed roku.
Ponadto szalejąca inflacja dodała swoje 3 grosze. W górę poszły ceny prądu, koszty pracy kucharzy, kelnerów, wywóz śmieci, podatki, ubezpieczenia.
Ile trzeba zapłacić za przysłowiową „smażoną rybkę”?
Jeden z Internautów spędził weekend majowy nad Bałtykiem. Okazuje się, że za posiłek składający się z zupy rybnej, dorsza z pieca z surówkami, dorsza smażonego w zestawie, kawy i piwa musiał zapłacić około 136 złotych.
Okazuje się, że porcja dorsza w tamtejszej restauracji wyniosła 42 złote. Za kilogram ryby trzeba zapłacić 159 złotych.
Inny Internauta udostępnił w mediach społecznościowych paragon za posiłek w jednej z Gdańskich restauracji. Za smażonego dorsza, dwie porcje frytek i dwie porcje surówek zapłacił 72 złote.
Porcja frytek (150 gramów) kosztuje w niektórych punktach nad morzem aż 16 złotych.
Wysokie ceny nie dotyczą wyłącznie dań obiadowych. Kilkuosobowa rodzina musi liczyć się z tym, że za jednorazowe zamówienie składające się ze słodkości tj. lody i gofry może zapłacić nawet ponad 100 zł.
„Paragony grozy” udostępniła także na swoim koncie na Facebooku Katarzyna Bosacka. Dziennikarka podzieliła się paragonami, które otrzymała od swoich obserwatorów.
Okazuje się, że w Międzyzdrojach za obiad dla trzech osób trzeba zapłacić około 210 złotych.
W Sopocie za 2 kawałki ryby, sałatkę, grzanki należy zapłacić około 135 złotych.
W Pobierowie za gofra z nutellą i truskawkami trzeba zapłacić 21 złotych.
Oczywiście ceny uzależnione są od lokalizacji lokalu gastronomicznego i wielu innych czynników.
A Wy jakie macie doświadczenia?
Jedliście już w tym roku w nadmorskich restauracjach?