Rosyjska influencerka pokazała, co myśli o sankcjach! Wideo wzbudziło wiele kontrowersji
Katrin Klimova, rosyjska influencerka postanowiła nagrać kontrowersyjny filmik, na którym niszczy produkty marek, które wycofały się z rosyjskiego rynku. Chciała w ten sposób pokazać, że rzekomo w ogóle nie potrzebuje tych produktów.
https://www.instagram.com/p/CT_bWRMjVaM/
Marki wycofują się z Rosji
Atak Rosji na Ukrainę spowodował nałożenie ogromnych sankcji na rosyjski kraj. Z rynku wycofały się także wpływowe marki, uniemożliwiając Rosjanom korzystanie z ich produktów i usług. Z Rosji wycofały się między innymi takie marki jak Adidas,Chanel, Prada, Gucci, Zara oraz Apple i Microsoft. Decyzję o zawieszeniu działalności podjęły też McDonald’s, KFC, Pizza Hut i wiele, wiele innych znaczących firm.
Rosyjska influencerka nagrała kontrowersyjny film
W odpowiedzi na zamykanie coraz większej ilości sklepów znanych marek w Rosji, pewna popularna influencerka z Rosji postanowiła nagrać film, na którym stara się udowodnić, że wcale nie potrzebuje ich produktów.
Na filmie niszczy ubrania różnych marek, wyrzuca buty i torebki do śmieci, a nawet rozbija o ziemię iPhona.
“Nie wiem, jak wy, ale ja bez tego wszystkiego przeżyję. Szczerze mówiąc, jestem już zmęczona znęcaniem się nad pokojowym rosyjskim społeczeństwem” - napisała Katrina Klimova.
Nagranie odbiło się szerokim echem i zdobyło ponad 20 tysięcy komentarzy. Jak można się domyślić, zdecydowana większość z nich to komentarze negatywne. Internauci zarzucili jej bezmyślność. Stwierdzili, że skoro tak bardzo nie chce tych produktów, to mogła oddać je potrzebującym, a nie niszczyć tak drogie rzeczy tylko po to, aby nagrać filmik.
Influencerka odpowiedziała na zarzuty argumentem, że sama kiedyś żyła w złych warunkach.
“Kiedyś w ogóle nie miałam swoich ubrań: chodziłam w porwanych ciuchach, przyjaciółki oddawały mi swoje ubrania, jadłam chleb z solą i marzyłam o zimowych butach. Bardzo dobrze to pamiętam. Mnie nie zastraszą brakiem komfortu! Mnie nie wolno tak szantażować! Jeśli życie mnie do tego doprowadzi, to ja się odnajdę w dowolnych życiowych okolicznościach!”
Internauci szybko zauważyli też pewną niekonsekwencję. Okazało się bowiem, że dziewczyna wszystko nagrywała…iPhonem, którego przecież nie chce w swoim kraju.
“ Do ludzi, którzy piszą mi w komentarzach, że nagrałam to iPhonem: będę go używać, póki się nie zepsuje. I mam do tego pełne prawo!” - podsumowała.
https://www.instagram.com/p/Ca4l1nFgwy2/