Zapadł wyrok ws. Maleńczuka. “Nie zamierzam żałować swojego czynu”
Sąd uznał Macieja Maleńczuka za winnego uderzenia w twarz działacza pro-life podczas jednej z manifestacji, która miała miejsce w 2016 roku. Pierwszy wyrok zapadł w 2020 roku. Obie strony odwołały się jednak od wyroku sądu. Sprawa wróciła do sądu we wtorek (14 grudnia 2021). Jaki jest jej finał?
https://www.instagram.com/p/CTVQEsOoYY_/
W 2016 roku na Rynku Głównym w Krakowie doszło do manifestacji działaczy pro-life, zorganizowanej przez Fundację Pro-Prawo do życia. Maciej Maleńczuk podczas manifestacji miał uderzyć w twarz jednego z działaczy.
Wyrok w tej sprawie zapadł w ubiegłym roku. Maleńczuk został uznany za winnego. Sąd nakazał artyście zapłacenie tysiąca złotych zadośćuczynienia na rzecz pro-lifera oraz sześciu tysięcy złotych grzywny.
Obie strony odwołały się od wyroku
Zarówno obrońcy Maleńczuka, jak i strona pozywająca odwołali się od wyroku. Obrona chciała uniewinnienia, a zaatakowany działacz domagał się dla Maleńczuka pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Finał sprawy miał miejsce we wtorek
Sąd wysłuchał obie strony 14 grudnia 2021. Maleńczuk tłumaczył się ze swojego czynu między innymi faktem, że na manifestacji pokazywane były okropne zdjęcia martwych noworodków:
- Nie można prezentować nagości, a nagle okazuje się, że można prezentować zdjęcia nagiego noworodka, jeszcze rozszarpanego. Cóż to jest za wolność słowa, która do czegoś takiego dopuszcza? - zwracał uwagę Maleńczuk. - Na coś takiego nigdy nie będzie mojej zgody, jestem w stu procentach przekonany, że prawo moralne było po mojej stronie - dodał.
Maleńczuk dodał, że stawał w obronie kobiet:
-Temida jest ślepa. Ja nie chcę być ślepy i widzę, że wysoki sąd jest kobietą, broni mnie kobieta i oskarża mnie kobieta, a na sali są kobiety. W imieniu tych wszystkich kobiet wówczas wystąpiłem, ponieważ uważam, że moim obowiązkiem i prawem moralnym było zakończenie tej pikiety - mówił we wtorek przed sądem Maleńczuk.
Sąd okręgowy był jednak nieugięty. Po wysłuchaniu stanowiska obu stron sąd zdecydował utrzymać wyrok w mocy.
Maleńczuk został uznany winnym naruszenia nietykalności osobistej pro-lifera, musi zapłacić zadośćuczynienie i grzywnę.