Trwa manifestacja "Matki na granicę". W Michałowie pojawiły się byłe pierwsze damy.
Mieszkańcy Michałowa zorganizowali dziś protest pod hasłem: „Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie”. Akcja odbywa się przed placówką Straży Granicznej w Michałowie przy ulicy Sosnowej 4a. Do inicjatywy dołączyły Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska- byłe pierwsze damy.
Dzisiejszy protest rozpoczął się o godzinie 14:00. Jego celem jest wyrażenie sprzeciwu wobec prowadzonej polityki migracyjnej oraz działań podejmowanych na granicy polsko-białoruskiej.
Pomysłodawczynią manifestacji jest Joanna Stańczyk ze Stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet. W rozmowie z reporterami TVN24 kobieta podkreślała, że głównym celem manifestacji jest wyrażenie sprzeciwu przeciw wywożeniu dzieci do lasów.
Uczestniczki protestu stanowczo sprzeciwiają się przetrzymywaniu kogokolwiek w lasach i haniebnemu traktowaniu drugiego człowieka. Mówią, że nie dają przyzwolenia na tortury i okrucieństwo.
„Michałowo to gmina dobrych ludzi. Robimy, co możemy. Udowadniamy, że mieszkają tu ludzie, których obchodzi los innego człowieka. Miejsce dzieci nie jest w lesie, tylko w ciepłym domu. Idzie zima, będzie dochodziło do tragedii. Tym ludziom trzeba pomóc” – apelował Marek Nazarko, burmistrz Michałowa.
„Jest to dla nas bardzo ważne. My, samorząd i mieszkańcy Michałowa, wspieramy dzieci, którzy przebywają w lesie” – mówiła podczas demonstracji Maria Bożena Ancipiuk, przewodnicząca Rady Gminy w Michałowie.
Apel Anny Komorowskiej i Jolanty Kwiaśniewskiej
Pani Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska odczytały wspólny apel. Pod apelem podpisała się także nieobecna na miejscu protestu Danuta Wałęsa.
„Musimy zrobić wszystko, żeby służby medyczne, organizacje humanitarne, a także dziennikarze zostali dopuszczeni do bezpośredniej strefy, aby mogli relacjonować, co się tam dzieje […] Musimy dać wyraz naszemu człowieczeństwu. Musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy, która nie widzi w ludziach, w osobach, które szukają dla siebie i bliskich lepszego życia” – mówiła podczas wystąpienia Jolanta Kwaśniewska.
„Szczególnie nie zgadzamy się na nieludzkie traktowanie dzieci. Nie zgadzamy się na stawianie nas polskich kobiet i matek w roli obserwatorek rozgrywającego się na naszych oczach dramatu. Państwo polskie ma wystarczająco dużo instrumentów, by oddzielić tych, którzy niosą zagrożenie od tych, którzy potrzebują pomocy” – słyszeliśmy słowa Anny Komorowskiej.
Podczas akcji podkreślano, że uczestniczki manifestacji domagają się "natychmiastowego wpuszczenia do strefy objętej stanem wyjątkowym organizacji humanitarnych i pomocowych, pomocy medycznej i prawnej, a także bezzwłocznej pomocy wszystkim osobom, w tym dzieciom, których zdrowie, a także życie są zagrożone".
Podczas protestu prowadzona jest także zbiórka niezbędnych rzeczy dla migrantów koczujących w lasach. Pilnie potrzebne są przede wszystkim bielizna, ciepła odzież i buty, termosy, power banki i śpiwory.
Podczas akcji protestacyjnej można było usłyszeć hasła: "W lesie zbierajmy grzyby, nie ciała", "miejsce dzieci nie jest w lesie".
Ludzie mają zawieszone na sobie kartony z napisami: „Mury runą, Każdy z nas może być uchodźcą, Nikt nie jest nielegalny, Dla was dzieci, dla nas dzieci”.