Zmiany na Morskim Oku! Pojawią się hybrydowe wozy konne. Co na to turyści?
Wozy konne wożące turystów nad Morskie Oko są nieodłącznym elementem związanym z tą trasą. Od lat budzi to wiele sporów i kontrowersji, a o zdrowie i życie wykorzystywanych do ciężkiej pracy koni, walczy wiele osób. Już wkrótce sytuacja może się zmienić. Na Morskim Oku pojawią się hybrydowe wozy konne.
Konie w drodze na Morskie Oko
Transport konny do Morskiego Oka od lat budzi wiele kontrowersji. Choć górale i wielu turystów nadal korzystają z koni, aby dostać się na szczyt, to mnóstwo osób się temu sprzeciwia, walcząc o ich zdrowie i życie. Konie są wykorzystywane do ciężkiej pracy i męczone w imię wygody osób, które nie chcą wejść na Morskie Oko o własnych siłach.
Zmiany na Morskim Oku!
Na szczęście na Morskim Oku szykują się wielkie zmiany. Od tej pory turystów będą wozić hybrydowe wozy konne!
Prototyp takiego wozu wspomaganego napędem elektrycznym, zawiezie turystów na szczyt. Do końca czerwca TPN zamierza rozpocząć testy na trasie od Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka.
Hybrydowe wozy konne
Przyrodnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego ponownie wracają do testów wozu hybrydowego. Pierwszy prototyp pojazdu powstał już w 2016 roku, jednak w 2018 roku doszło uległ uszkodzeniu, wskutek awarii podczas ładowania. Na nowy prototyp czekano ponad 4 lata. Do końca czerwca mają odbywać się przejazdy, które pomogą ocenić skuteczność nowego rozwiązania.
Połączenie tradycji z nowoczesnością
Choć wóz wygląda identycznie jak tradycyjne wozy konne, to wyposażony jest w szereg nowoczesnych, elektronicznych rozwiązań.
Elektryczny silnik zamontowany w wozie ma wesprzeć konie idące pod górę i hamować je, gdy wóz będzie zjeżdżał. W ten sposób odciąży zwierzęta i znacząco ułatwi ich pracę.
Jak podają przyrodnicy z TPN, taki pojazd będzie mógł zabrać ze sobą maksymalnie 12 osób, a koszt przejazdu będzie taki sam, jak tradycyjnym wozem. Jednak wymiana wszystkich wozów na trasie do Morskiego Oka będzie wiązała się z dużymi kosztami. Cena jednego pojazdu to 120 tysięcy złotych.
Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, to w przyszłości elektroniczne wozy zastąpią te tradycyjne.