Nie żyje Krzysztof Krawczyk. Informację przekazał menadżer
Odszedł Krzysztof Krawczyk. W sobotę opuścił szpital po tym, jak ciężko przeszedł COVID-19. Muzyk miał 74 lata.
Krzysztof Krawczyk był znanym i cenionym w całej Polsce piosenkarzem i gitarzystą. Ma na swoim koncie niezliczone hity muzyczne, które doczekały się również wielu coverów. Jakiś czas temu trafł on jednak do szpitala na skutek zakażenia koronawirusem.
W sobotę ze szpitala wyszedł Krzysztof Krawczyk. Trafił tam z powodu ciężkiego zakażenia koronawirusem wywołującym COVID-19. Jak informują media, piosenkarz nie zmarł jednak na skutek COVID-19.
Po wyjściu ze szpitala Krzysztof Krawczyk poinformował, że jego stan się poprawia.
Krzysztof Krawczyk szpital opuścił 3 kwietnia. "Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi!" - pisał po powrocie do domu.
O śmierci artysty poinformował jego menadżer Andrzej Kosmala. Te doniesienia potwierdziła również żona artysty - Ewa Krawczyk.
To również ona poinformowała media o tym, że piosenkarz nie odszedł na skutek COVID-19. Do śmierci doszło około godziny 15:00.
Przypomnijmy, że w październiku 2020 roku Krzysztof Krawczyk zakończył swoją karierę. Na łamach “Super Expressu” opowiedział o swojej decyzji:
"Finiszując w biegu mego życia nie wypatruję jednak napisu meta. Jako człowiek wierzący wiem, że dla mnie nie ma mety, bo przede mną jest horyzont, w którego stronę zmierzam. Lecz będę walczył do ostatniego dźwięku, chyba, że od publiczności usłyszę: »Panu już dziękujemy«! Albo Bóg mój zaprosi mnie do swego niebiańskiego chóru. Zapewne skieruje mnie do sekcji polskiej, a tam spotkam tak wielu moich przyjaciół" - mówił wówczas Krawczyk.