Kaja Godek zwycięża w rankingu “Biologiczna bzdura roku”. Edyta Górniak też na podium
Plebiscyt “Biologiczna bzdura roku 2020” właśnie został rozstrzygnięty. Pierwsze miejsce zdobyła Kaja Godek, drugie Joanna Scheuring-Wielgus, natomiast trzecie Edyta Górniak. Jakimi wypowiedziami panie zasłużyły sobie na miejsca na podium?
Biologiczna bzdura roku to ranking najbardziej nienaukowych, absurdalnych wypowiedzi z zakresu biologii, chemii, psychologii, medycyny, przygotowany przez blog “To tylko teoria”.
Na tropie pseudonaukowych “mądrości” jest pomysłodawca rankingu - Łukasz Sakowski. W dobie pandemii, w środowisku mediów o takie nie trudno. Nic więc dziwnego, że w 2020 lista kandydatów do Biologicznej bzdury roku była długa.
Nominowanymi byli między innymi Magda Gessler, Viola Kołakowska, a nawet Anna Lewandowska. Ostatecznie zwyciężyła Kaja Godek za swoją wypowiedź o orientacji seksualnej.
Biologiczna bzdura roku 2020 - podium
Miejsce 1 - Kaja Godek
Działaczka prolife otrzymała nagrodę za stwierdzenie w Polsacie, w “Debata dnia”, że
“nie ma czegoś takiego, jak orientacja [seksualna]”.
Twórcy rankingu wyjaśniają, że owszem, istnieje: orientacja homo i heteroseksualna oraz występowanie obu na raz - biseksualizm.
Miejsce 2 - Joanna Scheuring-Wielgus
Posłanka otrzymuje nagrodę Biologicznej bzdury roku 2020 za stwierdzenie:
“Dopiero kiedy płodowi zaczyna bić serce, można mówić o życiu.”
Twórcy plebiscytu wyjaśniają: “W rzeczywistości nowe życie w biologii rozwoju i pokoleniowości (o której była mowa w wywiadzie) zaczyna się od pierwszego podziału komórkowego zarodka. Ewolucyjnie natomiast życie (na Ziemi) zaczęło się kilka miliardów lat temu. Systematycznie i ekologicznie niejedno życie nie ma nawet serca. Medycznie-prawnie u osób/osobników, które wykształciły już serce, jego bicie lub zatrzymanie się nie przeświadcza o życiu i śmierci, a cytologicznie rzecz biorąc niektóre komórki mogą być żywe, jakiś czas po śmierci, czy hodowane w warunkach in vitro. W każdym możliwym kontekście wypowiedź ta jest błędna merytorycznie, a odnosząc ją do wywiadu (link w komentarzu), była także erystyką i niekonsekwencją semantyczną."
Miejsce 3 - Edyta Górniak
Lubująca się w teoriach spiskowych na temat pandemii piosenkarka otrzymała swoją nagrodę Biologicznej bzdury roku za wypowiedź o maseczkach:
"Jedni lekarze powiedzą, że maseczki chronią przede wszystkim, a drudzy, co te maseczki faktycznie robią, co to znaczy wdychać z powrotem CO2, który wydychamy. Wdychamy tlen, wydychamy CO2 i powinniśmy wdychać z powrotem tlen, a nie ten sam CO2, czyli wdychać własne spaliny" - stwierdziła Górniak.
Eksperci wyjaśniają: "W rzeczywistości typowe maski nie zatrzymują O2 czy CO2. Ponadto tlenu we wdychanym powietrzu jest około 21%, z czego większą część wydychamy z powrotem, bo nie jest nam potrzebna - z perspektywy oddychania człowieka tlenu mamy pod dostatkiem i w nadwyżce, więc sugerowanie niedotlenienia jest także od tej strony nieuzasadnione" - tłumaczą eksperci.